Od początku stycznia zrealizowano 60 specjalistycznych transportów z amerykańskim sprzętem wojskowym jadącym gównie z baz w Niemczech. Oprócz PKP Cargo usługi dla US Army wykonywała też spółka PKP Intercity.
ikona lupy />
Przewoźnik PKP Cargo odpowiadał za transporty od niemieckiej granicy do punktów docelowych w Polsce / Media

Przewoźnik towarowy PKP podsumował dla nas udział w akcji przerzutu amerykańskiego sprzętu wojskowego do Polski. W ramach operacji wzmacniania wschodniej flanki NATO do naszego kraju trafiło m.in. 90 czołgów, 18 samobieżnych haubic, ponad 400 samochodów Humvee i 145 bojowych wozów piechoty Bradley.

O ile pojazdy kołowe przejechały z Niemiec po autostradach, ciężki sprzęt przemieszczał się koleją. Od granicy z Niemcami wagony-platformy z wojskowym sprzętem przejmowała spółka PKP Cargo. Wcześniej, z niemieckiego portu morskiego w Bremerhaven do granicy z Polską, składy transportował DB Cargo, czyli tamtejszy kolejowy przewoźnik towarowy.

Rozładunek czołgów na mrozie

Reklama

Dotychczas grupa PKP Cargo trzymała w tajemnicy szczegóły operacji logistycznej z jej udziałem. Wiadomo już, że w sumie było to 40 transportów w ramach „importu z Niemiec”. Ponadto część sprzętu przejechała przez Polskę do innych państw „w eksporcie” – m.in. do Rumunii, Bułgarii i krajów bałtyckich. Transporty przejeżdżały np. przez kolejowe przejścia graniczne w Muszynie (ze Słowacją) i Trakiszkach (z Litwą).

ikona lupy />
Rozładunek czołgów przy pomocy dźwigów PKP Cargo Connect / Media

Na terenie Polski sprzęt był rozładowywany na stacjach PKP PLK w Janikowie Pomorskim, Skwierzynie, Żaganiu, Lesznie Górnym, Bolesławcu i Kunowicach, czyli w sąsiedztwie poligonów i baz wojskowych. Operacja dla US Army odbywała się przy niskich temperaturach – do minus 15 stopni Celsjusza. Za załadunek i rozładunek przy pomocy 100- i 200- tonowych dźwigów odpowiadała spółka PKP Cargo Connect.

- Jako grupa jesteśmy w stanie zrealizować zamówienie na dowolne przesyłki specjalistyczne. Także takie, których przewóz może powodować trudności ze względu na kształt ładunku, jego masę i wyjątkową specyfikację – twierdzi Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo.

ikona lupy />
Vectrony PKP Cargo w lokomotywyni w Czechowicach / Media / Tomasz Langner

Oprócz przewozu wagonów-lawet grupa PKP Cargo odpowiadała za transport i przeładunki kontenerów dla US Army. - Współpraca z zagranicznymi przewoźnikami i z wojskiem układała się prawidłowo i była elastyczna – dodaje Libiszewski.

Jak się dowiedzieliśmy, w styczniu do operacji były zaangażowanie nie tylko pociągi towarowe PKP Cargo, ale też pasażerskie należące do PKP Intercity. - W krótkim czasie udało się przygotować do ruchu specjalne wagony pasażerskie, które zostały wykorzystane w przewozach dla wojska – usłyszeliśmy w PKP.

Czołgi pomagają w wynikach

Dodatkowo od stycznia PKP Cargo dodatkowo realizuje przewozy na rzecz wojsk Armii Holenderskiej, które od stycznia ćwiczą na poligonie w Drawsku Pomorskim, a także dla Armii Czeskiej, która była przerzucana na ćwiczenia do krajów bałtyckich.

Wysokość kontraktów dla wojska objęta jest tajemnicą. - Stale współpracujemy z polskimi siłami zbrojnymi i Ministerstwem Obrony Narodowej. Transport kolejowy odgrywa istotną rolę w operacjach wynikających ze zobowiązań sojuszniczych NATO i UE – takie stanowisko otrzymaliśmy z PKP Cargo.

Giełdowa spółka PKP Cargo to największy w Polsce i drugi w Europie towarowy przewoźnik kolejowy. Jak wynika z danych Urzędu Transportu Kolejowego, w 2016 r. miała prawie 44 proc. udziałów w rynku pod względem transportowanej masy i ponad 51 proc. w tzw. pracy przewozowej (łącznej liczbie kilometrów przejechanym z ładunkami). W ubiegłym roku grupa PKP Cargo przetransportowała w sumie 98,2 mln ton, co oznacza spadek o 8,4 proc. rok do roku.

ikona lupy />
Rozładunek w polskiej bazie / Media

Na PKP Cargo mogą ostatnio zarobić inwestorzy giełdowi. Po fali spadków notowania na GPW są najwyższe od roku. Wczoraj na zamknięciu sesji kurs wyniósł 57,5 zł, czyli w ciągu roku poszedł w górę o 22,3 proc.

PKS też zarabia na US Army

Kontrakty na przewóz amerykańskiego wojska otrzymuje nie tylko kolej. Jak informowaliśmy na Forsalu, wyłączność na autobusowe przewozy amerykańskich żołnierzy po Polsce w ramach styczniowej operacji przerzutu wojsk ma wrocławski Polbus-PKS (to też spółka kontrolowana przez Skarb Państwa). W przetargu ogłoszonym przez bazę logistyczną US Army na terenie Niemiec ten polski przewoźnik pokonał sześciu konkurentów, m.in. z Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Jak powiedział na prezes Polbus-PKS Krzysztof Balawejder, w styczniu przewiózł on autobusami ok. 3,8 tys. żołnierzy. W operację każdego dnia zaangażowanych jest do 22 autobusów. Przejazdy odbywały się z lotnisk w Szczecinie, Poznaniu i Wrocławiu, gdzie lądowały m.in. Boeingi B747 z żołnierzami, do baz: w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie, Bolesławcu, Karlikach i Drawsku Pomorskim.

MON przewiduje, że w tym roku będzie stacjonowało w Polsce ok. 7 tys. żołnierzy z innych krajów. Operacja Atlantic Resolve odbywa się w ramach programu zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, która jest odpowiedzią na rosyjską agresję na Ukrainie. Wysłanie sojuszniczych żołnierzy do krajów Europy Środkowo-Wschodniej zostało zapowiedziane na szczycie NATO w Warszawie w lipcu 2016 r.