Minister Środowiska był pytany w piątek w radiowych Sygnałach Dnia o stanowisko opozycji, według którego CBA powinno sprawdzić, czy podczas prac nad nową ustawą regulującą wycinkę drzew nie dochodziło do nadużyć. Szyszko odparł, że również popiera takie rozwiązanie. "Niech CBA sprawdzi, niech również sprawdzi mnie. Jestem urzędnikiem państwowym, od tego oni są" - zadeklarował.Minister zaznaczył, że w sprawie nowej ustawy regulującej wycinkę drzew ani on, ani posłowie, którzy złożyli projekt, nie stali się obiektem lobbingu. "Myślę, że w tym kierunku chyba niespecjalny lobbing był na mnie jako ministra i chyba też niespecjalny lobbing jeżeli chodzi o posłów, którzy złożyli ten projekt" - ocenił.

W jego opinii, "nie ulega najmniejszej wątpliwości, że był swego rodzaju lobbing żeby zahamować ten proces".

Szyszko zaznaczył, że nie wie komu mogło zależeć na cofnięciu wejścia w życie nowej ustawy. "Proszę zauważyć, że o ile w Warszawie wycięto dwieście trzydzieści parę tysięcy drzew, no to do tego pojechał urzędnik, były aparaty, były opłaty, było sprawdzanie - to było sporo roboty" - wyliczał.

Dopytywany, czy mogło to być "lobby urzędnicze", odparł: "Nie chciałbym tu powiedzieć, że lobby urzędnicze, ale na pewno są ludzie, którym to nie pasuje".

Reklama