"Uważam, że chociaż część mediów w Polsce jest skrajnie nieobiektywna wobec prezydenta RP Andrzeja Dudy i wobec naszego rządu, to jednak myślę, że duża część amerykańskich mediów jest jeszcze bardziej skrajna i jeszcze bardziej przesadza w swojej niechęci do nowych władz amerykańskich" - powiedział w poniedziałek Czarnecki, pytany w Polskim Radiu, czy "wyobraża sobie w sprawie mediów tak zdecydowane działania prezydenta czy pani premier, jak miało to miejsce w Ameryce".

"Stopień upolitycznienia tych mainstreamowych mediów w USA jest nawet większy niż miało to miejsce w Polsce za rządów PO i PSL" - dodał Czarnecki. Podkreślił, że "toczy się +święta wojna+ między prezydentem Trumpem i jego administracją a głównymi mediami".

Przypomniał, że Trump wygrał wybory prezydenckie nie dzięki mediom, ale przeciw nim, jako człowiek spoza establishmentu. "Jeżeli będzie uznany, że nie stał się częścią establishmentu, że nie został przez niego przyhołubiony, przyswojony, to dalej ma szanse na poparcie Amerykanów" - zaznaczył Czarnecki.

"Nie protesty będą ważyć na ocenie Donalda Trumpa, tylko to, co robi dla Amerykanów" - powiedział Czarnecki. Według niego, protesty przeciw Trumpowi będą stałym elementem pejzażu politycznego w Ameryce. "On każdego dnia walczy o swoją drugą kadencję, mimo swojego wieku" - dodał polityk PiS. (PAP)

Reklama