W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny podał, że wskaźnik bezrobocia w Polsce w styczniu 2017 roku wyniósł 8,6 proc. wobec 8,3 proc. w grudniu ubiegłego roku. To najniższa styczniowa stopa bezrobocia od 26 lat. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1 mln 397,1 tys. wobec 1 mln 335,2 tys. osób przed miesiącem.

"Niewielki wzrost bezrobocia jest związany z sezonowością, która zawsze występuje w tym okresie. Czekamy na wiosnę. Myślę, że wtedy znowu bezrobocie będzie nam spadało do kolejnych historycznych rekordów. Oby to nie były rekordy, które wiążą się z poważnymi niedoborami na rynku pracownika" - zaznaczyła.

Rafalska prognozuje, iż w grudniu tego roku roku bezrobocie może spaść do 8-8,2 proc. "To byłby naprawdę bardzo dobry rezultat. A gdyby podczas reformy ochrony zdrowia okazało się, że nie ma konieczności rejestrowania się w powiatowych urzędach pracy ze względu na ubezpieczenie zdrowotne, to ten rezultat byłby jeszcze niższy" - powiedziała. "Myślę, że bezrobocie może być niższe w miesiącach wakacyjnych" - dodała.

Zapewniła, że nie chodzi jednak o statystykę, a o rzeczywistą sytuację na rynku pracy, która - jej zdaniem - w wielu regionach jest ciągle nie tak dobra jak w Warszawie, czy Poznaniu.

Reklama

Szefowa resortu pracy pytany była, czy dane o bezrobociu nie są przyczynkiem do tego, aby urzędy pracy kładły nacisk bardziej na aktywizację bezrobotnych.

"Taki jest cel funkcjonowania powiatowych urzędów pracy, żeby one były nastawione na aktywizowanie bezrobotnych. Ta część biernej obsługi, wypłata świadczeń obligatoryjnych, zasiłków, to niewielka część ich obowiązków (...). Dzisiaj się otwiera szansa na nową jakość pracy urzędów, ale trzeba trochę je pobudzić do intensywniejszej pracy, przeprofilować te zadania. Pracujemy nad tymi zmianami" - powiedziała.

Wiceminister odniosła się też do pytania o ewentualną komercjalizację urzędów pracy. "Nie chcemy komercjalizować tego rodzaju usług" - zapewniła. (PAP)