Polskie władze rutynowo odmawiają uchodźcom czekającym na białorusko-polskiej granicy prawa do ubiegania się o azyl. Są oni zbiorowo zawracani na Białoruś - zaalarmowała w środę organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch (HRW).

Chodzi o osoby starające się o azyl, głownie z Czeczenii, a także z Tadżykistanu i Gruzji, które próbują się ubiegać o azyl w Terespolu na granicy z Białorusią. Według HRW, ich liczba osiągnęła poziom szczytowy wiosną i latem 2016 r., kiedy to dziennie zgłaszało się 200-300 osób przyjeżdżających pociągiem z Brześcia na Białorusi. W okresie zimowym liczba ta spadła do 40-80 osób dziennie - podaje HRW.

"Polska naraża te osoby na niebezpieczeństwo, odmawiając im dostępu do procedury azylowej oraz zawracając je na Białoruś, gdzie nie mogą uzyskać ochrony - oświadczyła w komunikacie Lydia Gall, ekspertka HRW ds. Bałkanów i Europy Wschodniej. - Całe rodziny są przetrzymywane na białoruskiej granicy. Odmawia się rozpatrzenia ich wniosków azylowych. Takiego zachowania nie da się pogodzić z zasadami Unii Europejskiej".

HRW podaje, powołując się na wywiady z osobami ubiegającymi się o azyl, że funkcjonariusze Straży Granicznej przeprowadzają z nimi rozmowy trwające od dwóch do 10 minut, po czym większości osób odmawia się rozpoczęcia procedury azylowej. "Tymczasem polskie prawo przewiduje, że to Urząd do Spraw Cudzoziemców, a nie Straż Graniczna, jest odpowiedzialny za wydawanie decyzji dotyczących wniosków azylowych" - zauważa organizacja.

Według HRW pisemne decyzje, które wręcza się ubiegającym się o azyl, zazwyczaj wskazują na nieposiadanie przez daną osobę wizy lub pozwolenia na pobyt umożliwiającego wjazd, natomiast nie zawierają wzmianki dotyczącej wniosku o udzielenie ochrony azylowej. Osoby, którym odmówiono prawa wjazdu, odsyłane są na Białoruś tego samego dnia.

Reklama

Powołując się na organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka w Polsce i Białorusi, HRW podaje, że "zbiorowe zawracanie osób ubiegających się o azyl trwa od lat, ale ich liczby znacznie wzrosły w 2016 r." Przypomina także m.in. raport Rzecznika Praw Obywatelskich, opublikowany we wrześniu ub. roku, według którego pobieżne rozmowy z funkcjonariuszami granicznymi nie pozwalają na odpowiednią identyfikację osób ubiegających się o azyl.

Według HRW praktyka rutynowego odmawiania przez Straż Graniczną dostępu do procedury azylowej na granicy narusza prawo do azylu przewidziane przez Kartę Praw Podstawowych UE. Organizacja wskazuje ponadto, że wbrew międzynarodowemu prawu azylowemu osobom, które pochodzą z rosyjskich republik północnego Kaukazu i z Tadżykistanu, grozi, że zostaną wydalone przez białoruskie władze, a w Rosji i Tadżykistanie, dokąd trafią, będą prześladowane. "A wszystko to może być efektem odmowy dostępu do azylu w Polsce" - podkreślono w raporcie.

HRW krytykuje również Komisję Europejską za to, że nie wypowiedziała się publicznie na temat odmowy dostępu przez Polskę do procedur azylowych na granicy z Białorusią.

"Komisja powinna nalegać, by Warszawa przestała masowo zawracać osoby ubiegające się o azyl na Białoruś oraz zapewniła wszystkim ubiegającym się o azyl przybywającym na granicę Polski możliwość złożenia wniosku i jego rozważenia w sprawiedliwy sposób. Komisja powinna się upewnić, że współpraca imigracyjna z Białorusią nie prowadzi do odmowy dostępu do ochrony prawnej dla osób ubiegających się o azyl” - oświadczyła Lydia Gall. (PAP)

>>> Polecamy: Dlaczego Holendrzy zwrócili się przeciwko imigrantom?