Sklepy o powierzchni powyżej 250 metrów kwadratowych będą musiały płacić 10 groszy za każdy kilogram odpadów żywnościowych - zakłada senacki projekt ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, nad którym w czwartek prace rozpoczęły senackie komisje.

Marnowanie żywności budzi kontrowersje etyczne w sytuacji problemu niedożywienia części ludności świata, zwiększa emisję gazów cieplarnianych oraz zużycie energii i powoduje nadmierną eksploatację zasobów naturalnych - podkreślali senatorowie, podczas posiedzenia trzech komisji: rodziny, środowiska oraz ustawodawczej.

Z przywołanych w projekcie szacunków Komisji Europejskiej z 2012 r. wynika, że w Unii Europejskiej marnuje się 89 mln ton żywności rocznie, tj. ok. 180 kg na osobę. Koszty związane z marnowaniem żywności w UE oszacowano na ok. 143 mld euro, z tego 10 mld euro dotyczy etapu dystrybucji.

Skala tego zjawiska w przypadku Polski nie jest znana, ponieważ brakuje aktualnych szacunków. Zgodnie z danymi Eurostatu z 2006 r., w Polsce marnuje się ok. 9 mln ton żywności rocznie, ok. 240 kg na osobę. W przeliczeniu na jednego mieszkańca jest to 5. miejsce w UE.

Zarówno w przypadku Polski, jak i wielu państw członkowskich UE, brak jest również danych dotyczących redystrybucji żywności, czyli przekazywania jej na cele charytatywne. Na podstawie badań przeprowadzonych na zlecenie KE oszacowano, że w 2014 r. w UE przekazano za pośrednictwem banków żywności 411 tys. ton żywności. Jednak przekazywanie żywności odbywa się nie tylko za pośrednictwem banków.

Reklama

Z przywołanych w projekcie danych Polskiej Federacji Banków Żywności wynika, że w 2015 r. za pośrednictwem banków w całym kraju przekazano 65 tys. ton żywności (bez uwzględnienia 81 tys. ton owoców i warzyw objętych rosyjskim embargiem przekazanych do banków żywności przez rolników), z tego tylko 1400 ton pochodziło z darowizn od sieci handlowych.

Jednym ze sposobów ograniczenia marnowania żywności jest przekazywanie jej do organizacji charytatywnych (takich jak banki żywności) przed upływem daty przydatności do spożycia.

W projekcie zaproponowano wydłużenie daty minimalnej trwałości ("najlepiej spożyć do...") w przypadku produktów przekazywanych organizacjom pożytku publicznego o charakterze charytatywnym na rzecz żywienia zbiorowego. Termin ten ma być ustalany dla grup produktów w rozporządzeniu resortu zdrowia.

Projekt wprowadza obowiązek zawierania umów na przekazywanie żywności pomiędzy sklepami (o powierzchni powyżej 250 m kw.) a organizacjami pożytku publicznego. Senatorowie chcą, aby sklepy te płaciły 10 groszy za każdy kilogram odpadów żywnościowych (o kodzie 160380). Opłata ma być naliczana na podstawie tzw. karty odpadów.

Pozyskane w ten sposób środki miałyby trafiać bezpośrednio do organizacji pożytku publicznego, z którą sklep ma podpisaną umowę o odbiorze żywności. Pieniądze mogłyby być przekazywane wyłącznie na finansowanie publicznych kampanii edukacyjnych dotyczących marnowania żywności (minimum 20 proc.) oraz na "poprawę infrastruktury służącej do obrotu otrzymaną żywnością".

Z kolei organizacje miałyby obowiązek przekazywania sklepom informacji dot. wykorzystania środków z opłaty za odpady żywnościowe.

Inspekcja Ochrony Środowiska miałaby kontrolować zawieranie umów pomiędzy sklepami a organizacjami pożytku publicznego oraz wywiązywanie się sklepów z obowiązku uiszczenia opłaty. W myśl nowych przepisów Ministerstwo Środowiska będzie musiało publikować dane dotyczące odpadów żywności (o kodzie 160830).

Senatorowie zapowiedzieli składanie do projektu poprawek na dalszym etapie prac. Jak mówili, dotyczą one m.in. wydłużenia vacatio legis, regulują kwestie dot. obowiązków sprawozdawczych, z których mają się wywiązywać OPP. Senackie komisję mają wrócić do projektu w ciągu kilku tygodni.

W 2015 r. Sejm zajmował się dwoma projektami, które miały rozwiązać problem marnowania żywności, ale ostatecznie nie zostały one uchwalone przed końcem kadencji.

Pierwszy z nich, koła Zjednoczona Prawica, nakładał na właścicieli sklepów o powierzchni powyżej 250 m kw. obowiązek przekazywania żywność o bliskiej dacie przydatności do spożycia organizacjom charytatywnym; w innym przypadku groziłaby im grzywna.

Drugi projekt, ówczesnej wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej (niezrz.), dotyczył tej samej kwestii, ale nie było w nim obowiązku przekazywania towarów do organizacji pożytku publicznego.

O niemarnowanie żywności - zarówno w gospodarstwach domowych, jak i w produkcji - od lat apelują Banki Żywości, które są w stanie przyjąć i rozdysponować każdy asortyment, nawet produkty z bardzo krótkim terminem przydatności do spożycia oraz produkty świeże i mrożonki, zachowując łańcuch chłodniczy i spełniając wszystkie kryteria bezpieczeństwa. Zebrane jedzenie jest przekazywane podopiecznym organizacji charytatywnych, które wspierają najuboższych; pomoc dociera do rodzin wielodzietnych, osób bezdomnych, chorych i bezrobotnych.

Grzegorz Dyjak (PAP)

>>> Polecamy: Chiny podwoiły w 2016 r. import drobiu. Skorzystała na tym Polska