- Rosja doświadcza dużego deficytu siły roboczej – mówi Andrey Movchan, prowadzący program polityki gospodarczej na Moscow Carnegie Center. – Silnie potrzebujemy tanich rąk do pracy, których nie możemy znaleźć w kraju – dodaje. Rozwiązaniem problemu są imigranci, którzy zajmują się na przykład sprzątaniem ulic i budową wieżowców. Odgrywają oni kluczową rolę w takich sektorach gospodarki jak produkcja, handel i usługi. Imigranci zasilają też branżę gastronomiczną, wysyłając od lat zarobione ruble do Kirgistanu, Tadżykistanu czy Gruzji.

- Gdybyśmy odesłali imigrantów, rosyjska siła robocza skurczyłaby się o 15 proc.; zastąpienie imigrantów jest niemożliwe – ocenia Movchan. Przyciągnięcie Rosjan do prac wykonywanych przez obcokrajowców zmusiłoby firmy do znacznego podniesienia płac.

Kiepską wiadomością dla Kremla było to, że w 2014 roku wraz ze spadkiem cen ropy i nałożeniem sankcji na Rosję przez Zachód zmniejszyła się imigracja. W tym czasie liczba przybywających nad Wołgę robotników z Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu spadła kolejno o 21, 11 i 5 proc. Jednak od tamtego czasu trend się odwrócił. W 2015 roku do Rosji wyemigrowało na stałe 161 tys. osób. W następnym roku liczba ta wzrosła do 196 tys. - wynika z danych Russian Foreign Trade Academy and Gaidar Institute. Zyskali na tym wszyscy. Według Banku Światowego gospodarki krajów takich jak Tadżykistan i Kirgistan oparte są w dużej mierze o środki przesyłane do tych państw przez emigrantów z Rosji.

Masowa imigracja wzbudza społeczne niepokoje miejscowej ludności. Po pierwsze natury ekonomicznej. Po drugie – związanej z bezpieczeństwem. Władimir Putin przyznał, że w zeszłym roku do ISIS walczącego w Syrii wstąpiło 5 tys. osób z krajów należących do byłego Związku Radzieckiego. Z kolei w 2016 roku służby specjale udaremniły co najmniej dwa ataki terrorystyczne na Rosję organizowane przez imigrantów. Nie przeszkodziło to jednak Kremlowi na cofnięcie w lutym nakazu deportacji 200 tys. osób z Rosji do Tadżykistanu.

Reklama

Putin jest ostrożny w wysuwaniu oskarżeń w kierunku islamskich ekstremistów. Aż 9,4 mln osób w tym kraju wyznaje bowiem tę religię (6,5 proc. całkowitej populacji). Islam jest jedną z czterech najważniejszych wyznań w tym kraju.

Chociaż z napływu imigrantów korzysta zarówno rosyjska gospodarka, jak również kraje pochodzenia przybyszów, pracownicy zmuszeni są do harówki w bardzo trudnych warunkach. Największym problemem imigrantów są niskie płace, wielogodzinne zmiany oraz dyskryminacja.

>>> Czytaj też: Zakładnicy Erdogana. Europa ma problem z Turcją