O politycznym hat-tricku Ruttego pisze na pierwszej stronie największa holenderska gazeta "De Telegraaf". Dziennik informuje opierając się jeszcze na cząstkowych wynikach wyborów, że liberałowie wywalczyli 33 miejsca w 150-osobowej izbie niższej parlamentu i mimo utraty kilku mandatów pozostają największą partią.

W komentarzu redakcyjnym "De Telegraaf" pisze o rosnącej przepaści pomiędzy zwykłymi obywatelami a politykami i złości wyborców skłonnych oddać głos na populistów. Gazeta podkreśla, że wysoka frekwencja pokazała, że Holendrom zależy na tym, by mieć wpływ na zarządzanie krajem. W wyborach zagłosował największy odsetek Holendrów od 30 lat - ponad 81 procent uprawnionych.

Dziennik zwraca uwagę na entuzjazm wyborców i apeluje do polityków, by go pielęgnowali, aby nie utracić zaufania obywateli. Gazeta wskazuje też na spektakularną klęskę socjaldemokratycznej Partii Pracy (PvdA), której udało się zdobyć 9 mandatów, o 29 mniej niż przed pięcioma laty.

"De Telegraaf" pisze, że teraz nadszedł czas na ostrożne tworzenie koalicji i zapewnienie, by obywatele mieli poczucie, że mają u władzy swoich przywódców.

Reklama

Gazeta "De Volkskrant" pisze na pierwszej stronie, że Rutte zatrzymał populistów. W komentarzu wskazuje, że ugrupowanie premiera traci jedną trzecią miejsc w izbie niższej parlamentu, ale wciąż będzie największą partią w kraju.

Również "Algemeen Dagblad" daje na pierwszej zdjęcie stronie wyraźnie zadowolonego premiera Holandii z podpisem: „Rutte po raz trzeci”. Komentator gazety zwraca uwagę, że liberałowie, chadecy, D66 i socjaliści mają razem większą liczbę posłów niż potrzebne 76 mandatów do utworzenia koalicji.

Media podkreślają, że do Holandii na wybory przyjechało 300 zagranicznych dziennikarzy, głównie po to, by zobaczyć, jak w kraju coraz większą popularność zyskują populiści. Ostatecznie jednak antysystemowa, antymuzułmańska i antyunijna Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa zajęła drugie miejsce powiększając tylko o kilka mandatów swój stan posiadania sprzed pięciu lat.

Z Hagi Krzysztof Strzępka (PAP)