Prezydencki minister zapowiada też, że Kancelaria Prezydenta i prezes NBP Adam Glapiński zaprezentują - na wspólnej konferencji prasowej na przełomie marca i kwietnia - "mapę drogową" rozwiązywania problemów związanych z kredytami walutowymi. Według Muchy elementem owej "mapy drogowej" powinna być ustawa dot. zwrotu spreadów, której projekt skierował do Sejmu prezydent Andrzej Duda, a który obecnie znajduje się w sejmowej podkomisji. Prezydencki minister zaznaczył, że Andrzej Duda oczekuje, iż ustawa ta wejdzie w życie przed 1 sierpnia.

PAP: Jak wyjście Wielkiej Brytanii z UE może wpłynąć na polską gospodarkę, na środki, które Polska otrzymuje z UE, a także na sytuację Polaków na Wyspach?

Minister Paweł Mucha: Mam przekonanie, że jeżeli chodzi o obecną perspektywę budżetową UE do 2020 roku, to Brexit nie powinien mieć żadnego wpływu na kwestię środków, które są ustalone w ramach tej perspektywy finansowej i one powinny pozostać na takim samym poziomie.

Mamy też przekonanie, żeby w trakcie negocjacji bardzo mocno stawiać sprawę sytuacji Polaków na Wyspach. To jest przede wszystkim zadanie rządu, współpracy MSZ i administracji rządowej z partnerami zagranicznymi, i na forum unijnym, i w relacjach dwustronnych polsko-brytyjskich.

Reklama

Na pewno prezydent bardzo mocno będzie się tym procesom przyglądał i zabiegał, aby interesy obywateli polskich, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich były jak najlepiej zabezpieczone także po Brexicie.

Wielka Brytania była, jest i będzie dla Polski bardzo ważnym partnerem gospodarczym, a także ważnym sojusznikiem, z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju.

PAP: Czy uważa Pan, że kwestia unijnych funduszy strukturalnych może stać się narzędziem swoistego nacisku na Polskę? Pytamy o to w kontekście słów prezydenta Francji na ostatnim szczycie UE.

P.M.: Fundusze europejskie nie są żadną jałmużną, one są narzędziem budowania spójności i trwałego wzrostu gospodarczego całej UE. Są także narzędziem wyrównywania poziomu rozwoju regionalnego, by Unia stabilnie rozwijała się gospodarczo. Sformułowania używane przez niektórych polityków europejskich były niewłaściwe i niefortunne.

Jeśli mówimy o tej konkretnej wypowiedzi, to mówimy o pewnej swobodzie wypowiedzi polityka, który się nie ubiega o wybór na kolejną kadencję. Co zresztą trafnie zostało sformułowane w komentarzu, który wygłosiła pani premier Beata Szydło, ale mówił też o tym pan prezydent.

Sygnały, które do nas docierają od partnerów zagranicznych, są takie, że zaletą Polski jest stabilność polityczna. Stabilność polityczna zawsze jest dobrze postrzegana przez rynki i jest czynnikiem pozytywnie oddziałującym na rozwój gospodarczy. W Polsce mamy bardzo dobrą sytuację pod względem politycznym: mamy stabilną większość parlamentarną, mamy dłuższą perspektywę do wyborów, mamy dobre wskaźniki gospodarcze.

PAP: Przed jubileuszowym szczytem UE w Rzymie toczy się dyskusja o tzw. Unii wielu prędkości. Jak prezydent odnosi się do takiego kierunku rozwoju UE?

P.M.: Kraje UE są różne, mają różne interesy, natomiast jedność UE jest wartością, która powinna służyć wszystkim. Nie może być tak, że UE ewoluuje w tym kierunku, że w jej ramach są grupy państw, które w wyższym stopniu niż inne są beneficjentami procesów integracji. To musi być unia państw, unia narodów oparta o zasadę solidaryzmu.

PAP: Jednym z tematów niedawnego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem NBP Adamem Glapińskim była sytuacja gospodarcza Polski. Jaką diagnozę przedstawił prezes Glapiński?

P.M.: Prezes NBP i pan prezydent są optymistami, jeżeli chodzi o sytuację gospodarczą Polski. Prezes Glapiński mówił, że jest ona stabilna, perspektywy rozwojowe są dobre. Jesteśmy przekonani, że w najbliższych kwartałach na dynamikę wzrostu gospodarczego będą wpływały środki inwestycyjne z funduszy unijnych. Mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o bezrobocie, które jest najniższe od wielu lat.

Uczestniczyliśmy czynnie w procesie powstawania średniookresowej strategii rozwoju jaką jest Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. To jest dobry dokument, który mówi o tym, że głównym celem jest tworzenie warunków do trwałego rozwoju gospodarczego kraju.

PAP: W nawiązaniu do spotkania prezydenta i prezesa NBP - będą nowe rozwiązania dla osób, które wzięły kredyty w obcych walutach?

P.M: Jednym z tematów tej bardzo dobrej rozmowy była kwestia kredytów indeksowanych lub denominowanych w walutach obcych. Prezydent interesował się szczegółowym harmonogramem związanym z wdrażaniem rekomendacji Komitetu Stabilności Finansowej ze stycznia, praktycznymi aspektami wejścia rekomendacji w życie. Pojawiły się pewne prognozy, przewidywania.

Szczegółowe informacje - jakie rozwiązania planujemy i w jakich terminach - przedstawimy opinii publicznej na wspólnej konferencji prasowej Kancelarii Prezydenta i NBP pod koniec marca lub na początku kwietnia. Będzie to konkretna informacja, mapa drogowa, plan działań uzgodnionych pomiędzy NBP, KNF, Ministerstwem Finansów i Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.

Jesteśmy też oczywiście w kontakcie z wicepremierem, ministrem rozwoju Mateuszem Morawieckim. Kryteriami tych działań są: realne wsparcie dla kredytobiorców i perspektywa stabilności systemu bankowego.

Spotkanie z prezesem NBP było także potwierdzeniem tego, że prezydent jest zdeterminowany, żeby motywować parlamentarzystów, jeśli chodzi o prace nad projektem tzw. ustawy spreadowej.

PAP: Czy ta ustawa ma być elementem tego zapowiadanego planu działań?

P.M.: Uważamy, że powinna ona wejść w życie przed 1 sierpnia 2017 r. Chciałbym, aby skutki ustawy spreadowej były odczuwane w tym roku.

Jeżeli sejmowa podkomisja wybierze projekt prezydencki, chcielibyśmy, aby był szybko procedowany i by ustawa jak najszybciej weszła w życie. Prezydent oczekiwałby, że nastąpi to w ciągu kilku miesięcy.

Pod koniec lutego sejmowa podkomisja powołana w ramach komisji finansów publicznych zwróciła się do Komisji Nadzoru Finansowego o wyliczenie skutków finansowych trzech projektów: prezydenckiego, Kukiz'15 i Platformy Obywatelskiej. Jeśli około 20 marca dokumenty spłyną, na kolejnym posiedzeniu podkomisja prawdopodobnie rozstrzygnie, który z tych projektów będzie wiodący. Stoimy na stanowisku, że projekt prezydencki to realne wsparcie dla kredytobiorców, które będzie skutkowało obniżeniem raty w przypadku kredytów indeksowanych i denominowanych w walutach obcych.

Natomiast nie ograniczamy się do ustawy spreadowej. Mam świadomość, że to rozwiązanie nie wszystkich satysfakcjonuje. Dlatego przedstawimy uporządkowaną wiedzę, jak ten problem chcemy rozwiązywać - na skalę naszych możliwości z perspektywą braku negatywnych zachowań, jeśli chodzi o stabilność systemu bankowego.

PAP: Czemu będą służyły "parametry regulacyjne" czy "mechanizmy nadzorcze", o których mówił prezes NBP? Miałyby na celu wywieranie silniejszej presji, by banki porozumiewały się z frankowiczami?

P.M.: Mechanizmy finansowe można stopniować. Nie jesteśmy zadowoleni z tempa procesu dobrowolnego odwalutowania kredytów.

Projekt ustawy spreadowej to pierwszy krok. Do zawierania porozumień banków z klientami mają skłonić rekomendacje, które - według zapowiedzi prezesa NBP - będą wdrożone w 2017 r. Natomiast nie wykluczamy też innych inicjatyw legislacyjnych. Jest prawdopodobne, że na konferencji przedstawimy przynajmniej zapowiedzi pewnych sfer regulacji. Jesteśmy w trakcie ustalania szczegółów.

Rozmawiały: Marzena Kozłowska i Katarzyna Nocuń