"W ciągu dwóch lat mimo kryzysu finansowego utworzyliśmy 6 tys. nowych miejsc pracy dla personelu pielęgniarskiego i medycznego w szpitalach publicznych, a wkrótce utworzymy dalszych 8 tys." - zadeklarował Cipras na specjalnej sesji parlamentu, na której członkowie rządu odpowiadają na pytania deputowanych.

"Nasze szpitale nie staną się rajem, ale przynajmniej będzie personel, aby zajmować się pacjentami" - dodał grecki premier.

Według raportu ogłoszonego przez Panhelleńskie Stowarzyszenie Lekarskie (PIS), w szpitalach publicznych brakuje 6,5 tys. lekarzy i 20 tys. pielęgniarek.

Sytuację pogarsza również fakt, że średni wiek lekarzy w szpitalach publicznych to 60 lat.

Reklama

"Programy naprawy gospodarki greckiej zmusiły kraj do zmniejszenia wydatków na służbę zdrowia do 5 proc., podczas gdy w krajach Unii Europejskiej utrzymują się one na średnim poziomie 7 proc." - oświadczył Cipras. Przypomniał, że gdy stanął na czele rządu na początku 2015 roku, wynosiły one już tylko 4,7 proc., podczas gdy jego rządowi udało się podnieść je do 5,1 proc.

Oddzielnym problemem, jak podkreślił grecki premier, są skandale korupcyjne w instytucjach zdrowia publicznego, związane m.in. z przemysłem farmaceutycznym. Zapowiedział powołanie komisji śledczej, która zajmie się tym zjawiskiem w służbie zdrowia.

>>> Polecamy: Mapa dzietności w Europie. W tych krajach kobiety rodzą najchętniej