W przyszłym tygodniu program zbudowania floty dla najważniejszych osób w państwie może zostać schowany do szuflady na dwa lata
Wszystko zależy od decyzji Krajowej Izby Odwoławczej, która na początku tygodnia ma rozpatrzeć kwestię tego, czy Ministerstwo Obrony Narodowej może kupić średnie samoloty dla VIP-ów z wolnej ręki. O tym, że jest to obarczone ryzykiem prawnym, pisaliśmy we wczorajszym wydaniu DGP.
Zakup w tym trybie i negocjacje z amerykańskim Boeingiem ogłoszono 10 marca. Dzień po tym, gdy oferty na średnie samoloty złożone właśnie przez Boeinga i czeski Glomex zostały odrzucone, a całe postępowanie unieważniono. Obie propozycje oddalono z przyczyn formalnoprawnych.
Warto jednak zauważyć, że choć resort obrony na ten cel miał zaplanowane ok. 1,3 mld zł (cały program dla VIP-ów miał kosztować 1,7 mld zł), to oferty opiewały odpowiednio na 3,44 mld zł i 2,66 mld zł. Co istotne, 540 mln zł z tych 1,3 mld zł musi zostać wydane do końca marca, bo są to wydatki niewygasające z budżetu 2016 r. Jeśli resort obrony nie podpisze umowy do tego czasu, to te pieniądze wrócą do budżetu centralnego jako niewykorzystane.
Skargę na zamawianie z wolnej ręki do Krajowej Izby Odwoławczej złożyły trzy firmy. Aerospace International Group startowała w poprzednim postępowaniu wspólnie z polskim partnerem. Została wykluczona z powodu obiekcji Służby Kontrwywiadu Wojskowego twierdzącej, że podmiot nie wykazuje wiarygodności niezbędnej do wykluczenia zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Słowacy odwołali się od tej decyzji właśnie do KIO, ale ta pod koniec grudnia odwołanie odrzuciła.
Reklama
Drugi ze składających skargę, The Jet Business z Wielkiej Brytanii, to firma świadcząca usługi doradcze i pośrednictwa na rynku lotniczym. Zatrudnia 11 osób.
Do KIO zwróciło się też Altenrhein Aviation AG ze Szwajcarii, które jest autoryzowanym centrum serwisowym dla firm: Gulfstream, Embraer, Pilatus i Daher. Dwa ostatnie podmioty w poprzednim postępowaniu nie brały udziału, ale mogą składać skargę, wykazując, że mają w tym interes prawny, ponieważ mogłyby dane zamówienie zrealizować. – Trudno uwierzyć w przypadek. Wydaje się, że jest to świadoma gra na opóźnienie całego postępowania – mówi nasz rozmówca z resortu, który zna szczegóły postępowania.
Jeśli KIO zdecyduje, że faktycznie nie ma przesłanek, by zakup średnich samolotów dla najważniejszych osób w państwie był przeprowadzony z wolnej ręki, to istnieje ryzyko, że program zostanie odłożony na lata, a obecnie planowane terminy dostaw nowych samolotów, czyli rok 2020 i 2021, będą niemożliwe do zrealizowania.
By dany model samolotu mógł przewozić polskich VIP-ów, musi być w użyciu co najmniej trzy lata. Zapisano to w wymaganiach technicznych postępowania. Chodzi o wyeliminowanie chorób wieku dziecięcego, które pojawiają się przy wprowadzaniu na rynek nowych modeli. Niektórzy jako taki przykład wskazują płonące akumulatory w dreamlinerach. Problem ten po zidentyfikowaniu został szybko rozwiązany.
Tymczasem wiadomo, że produkcja Boeinga 737-800 właśnie dobiega końca, a resort obrony zagwarantował sobie jedne z ostatnich planowanych do produkcji modeli. W pewnym sensie następcą tej konstrukcji będzie Boeing 737 Max. Ale tu w grę wchodzi wspominana regulacja dotycząca niekupowania zbyt nowych modeli dla VIP-ów oraz duży portfel zamówień, który Amerykanie mają już na ten samolot. Realnym terminem pozyskania tych statków powietrznych przez MON jest rok 2025. Drugi poważny producent, który mógłby startować w nowym postępowaniu, Airbus, w poprzednim przetargu nie złożył oferty.
Kolejną kwestią jest to, że program zakupu samolotów dla VIP-ów ma obecnie zapewnione finansowanie, które i tak będzie musiało zostać zwiększone. Gdy zakup średnich samolotów zostanie odłożony, to pieniądze wrócą do budżetu i trzeba będzie szukać środków ponownie. Wydaje się, że będzie to mało realne w latach wyborczych, gdy zapewne większy nacisk zostanie położony na transfery socjalne, a nie na inwestycje w infrastrukturę.
Poprzednie postępowanie na dostawę trzech samolotów średnich (dwóch nowych i jednego używanego) wraz ze szkoleniem i pakietem logistycznym wszczęto 30 sierpnia 2016 r., a unieważniono 9 marca br. Program wymiany floty dla najważniejszych osób w państwie obejmuje także zakup dwóch mniejszych samolotów Gulfstream za ponad 500 mln zł. Umowę podpisano w listopadzie ubiegłego roku, a dostawy mają być zrealizowane na początku czerwca i pod koniec lipca. ⒸⓅ