"Pragnę wezwać zwykłych Duńczyków, by kontaktowali się z władzami, kiedy np. będąc w swojej pizzerii zauważą, że na zapleczu dzieje się coś dziwnego, że jest tam wielu ludzi, którzy w ogóle nie mówią po duńsku" - powiedziała Stojberg telewizji TV2.

Szefowa resortu imigracji i integracji podkreśliła, że pomoc zwykłych ludzi jest potrzebna policji.

Duńska opozycja natychmiast ostro skrytykowała tę wypowiedź. Rzecznik Partii Socjaldemokratycznej podkreślił, że namawianie obywateli do "zabawy w detektywów" nie jest rozwiązaniem. Rzeczniczka współrządzącego Sojuszu Liberalnego oświadczyła, że nie jest zwolenniczką "społeczeństwa denuncjantów".

Reklama