Coraz więcej firm uzyskuje od skarbówki potwierdzenie, że mogą traktować pracowników jak twórców, dzięki czemu płacą im więcej na rękę.

Jak podaje "Rzeczpospolita", zgodnie z najnowszymi interpretacjami fiskusa do zawodów twórczych zaliczają się nie tylko malarze czy pisarze, ale też informatycy, inżynierowie, pracownicy działu marketingu. Ich utwory to programy komputerowe, projekty instalacji czy strategie reklamowe - pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita".

Przy wypłacie dla takich pracowników uwzględnia się 50-proc. koszty, czyli państwo dostaje podatek tylko od połowy, a nie całości wynagrodzenia. Inżynier, który zarabia rocznie 100 tys. zł., z czego 60 tys. za stworzenie dzieła, może dzięki temu zyskać w ciągu roku nawet ok. 8 tys. zł. - Ta podwyżka nie obciąża firmy - mówi Dominika Dragan-Berestecka, doradca podatkowy.

"Rzeczpospolita" informuje, że przybywa firm, które planują wręcz zmianę całego systemu wynagrodzeń. Chcą odliczać 50-proc. kosztów we wszystkich działach, począwszy od honorariów członków zarządu, którzy opracowują strategię rozwoju, po księgowych czy kadrowych, tworzących plan finansowy czy strategię zatrudnienia. (PAP)

>>> Polecamy: Polska gospodarka przyśpiesza. Znakomite prognozy ekspertów

Reklama