Akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia - podała Prokuratura Regionalna w Warszawie na swej stronie internetowej.

Przestępstwa zarzucane Tomaszowi L. mają związek z jego odpowiedzialnością w 2012 r. za nadzór nad procesem prywatyzacji PIMB. Zarzucono mu, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla siebie oraz w celu korzyści majątkowej dla innej ustalonej osoby, nie dopełnił obowiązku bezstronności i równego traktowania oferentów w ramach procesu prywatyzacji. Według prokuratury, podjął czynności, które stawiały jednego z oferentów w uprzywilejowanej pozycji. Doprowadziło to do działania na szkodę interesu publicznego: utraty zaufania do prawidłowości funkcjonowania Ministerstwa Skarbu Państwa, rzetelności prowadzonych przez nie procesów prywatyzacyjnych oraz równego traktowania stron w procesie negocjacji dotyczących nabycia udziałów PIMB - uznała prokuratura.

Tomasza L. oskarżono także o płatną protekcję, co miało polegać na podjęciu się - w zamian za obietnicę korzyści majątkowej dla niego i innej ustalonej osoby - pośrednictwa w przyspieszeniu procedowania wniosku o uzyskanie gwarancji kredytowych z Agencji Rozwoju Przemysłu i kredytu z PKO BP SA. Gwarancje te były niezbędne do zakupu przez ustalonego mężczyznę i reprezentowany przez niego podmiot gospodarczy Przedsiębiorstwa Huty Buczek sp. z o.o. z siedzibą w Sosnowcu od syndyka masy upadłościowej - dodała prokuratura.

Według niej, obietnica korzyści majątkowej dla L. miała polegać na pomocy w zakupie mieszkania w Sopocie poniżej cen rynkowych oraz na zatrudnieniu go w przyszłości w określonych podmiotach gospodarczych. "Osiągnięcie zaś korzyści majątkowej dla innej ustalonej osoby miało wiązać się m.in. z korzyścią majątkową w formie pieniężnej dla tej osoby, której kwota określona została na co najmniej jeden milion zł" - głosi komunikat prokuratury.

Reklama

Tomasz L. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Z uwagi na wagę i charakter zarzucanych mu czynów, prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci 30 tys. zł poręczenia majątkowego.

W tej sprawie oskarżono też pewną kobietę o podrobienie dokumentu, złożonego następnie jako autentyczny w Ministerstwie Skarbu Państwa w toku postępowania prywatyzacyjnego PIMB, oraz mężczyznę, który miał ją nakłonić do tego przestępstwa. Dokument miał związek z jednym z oferentów.

W 2016 r. ta sama prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy–Śródmieścia oddzielny akt oskarżenia przeciw osobom, którym zarzucono płatną protekcję w związku z procesem prywatyzacji PIMB i przy udzielaniu gwarancji kredytowych z Agencji Rozwoju Przemysłu oraz kredytu z PKO BP SA.

W 2015 r. "Gazeta Polska Codziennie" informowała, że likwidacja PIMB przebiega w ekspresowym tempie. Jak podawał dziennik, firma miała kłopoty finansowe, dlatego z początkiem września 2015 r. zgromadzenie wspólników PIMB, czyli de facto minister skarbu państwa, zdecydował o "rozwiązaniu spółki i otwarciu likwidacji". Mianowano likwidatora, a ten zapowiedział zwolnienia. W ówczesnej ocenie resortu, działania naprawcze podjęte przez spółkę "nie przyniosły spodziewanych efektów, spółka ma niewielkie szanse na odzyskanie rentowności i możliwości konkurowania na rynku". (PAP)