Sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest dobra, emeryci i renciści mogą spać spokojnie, nie martwiąc się o swoje emerytury - zapewniła szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska, odnosząc się do prognozy wpływów i wydatków FUS w kolejnych latach.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Rafalska mówiła o prognozach wpływów i wydatków FUS na 2018 r. i kolejne lata, które pojawiły się w ostatnim czasie. "W tych różnych prognozach, w zależności od tego, gdzie przyłożymy ucho, deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych szybował nawet do kwot sześćdziesięciu paru miliardów złotych (...), czym skutecznie straszono polskich emerytów" - powiedziała. Zwróciła w tym kontekście uwagę na bilans Funduszu Ubezpieczeń Społecznych za 2016 r. Przypomniała, że prognozowany deficyt był na poziomie 50 mld 54 mln zł, natomiast wykonanie tego deficytu za 2016 r. wyniosło 45 mld 321 mln, a więc deficyt mniejszy niemal o 5 mld zł.

"Jeślibyśmy to oceniali w kategoriach wydolności FUS, a więc wydolności mierzonej procentowo, jeśli chodzi o wpływy od FUS-u i zdolność pokrycia z tych wpływów wypłacalności emerytur, rent i wszystkich świadczeń, które realizuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ta wydolność FUS-u wyniosła w 2016 r. 74 proc., poprawiła się o 2 punkty procentowe w stosunku do 2015 r. i była to wydolność podobna jak w 2007 r., kiedy PKB w Polsce wyniosło 7 proc." - powiedziała Rafalska.

Podkreśliła, że jest to związane bezpośrednio z sytuacją na rynku pracy. Zwróciła uwagę, że obecnie w Polsce jest 16 mln 300 tys. pracujących osób - najwięcej w ciągu ostatnich lat. Zaznaczyła, że poza wieloma innymi czynnikami, m.in. zmianami w OFE, likwidacją wcześniejszych emerytur, istotny wpływ na sytuację FUS miał wzrost wynagrodzeń, to, że tak wielu Polaków pracowało, mniej było bezrobotnych; swój udział miały też zmiany prawne, wprowadzone w ostatnim czasie, np. ozusowanie umów zlecenia do wysokości minimalnego wynagrodzenia.

Dodała, że do lepszej - mimo deficytu - sytuacji FUS mogą się przyczynić: obserwowana obecnie bardzo dobra sytuacja na rynku pracy i bardzo optymistyczne prognozy 7-procentowego bezrobocia na koniec roku, dalszy wzrost wynagrodzeń i poprawa skuteczność egzekucji należności przez ZUS.

Reklama

Odnosząc się do prognoz, Rafalska podkreśliła, że te przygotowywane przez ZUS są zawsze ostrożne.

"Emeryci i renciści mogą spać spokojnie, w 100 proc. gwarantujemy, że w wymaganym terminie emerytury w należytej kwocie wpłyną na ich konta" - zapewniła minister.

W zeszłym tygodniu "Rzeczpospolita" informowała, że w 2018 r. na wypłaty emerytur może zabraknąć nawet 63 mld zł - zgodnie z najnowszą prognozą ZUS wpływów i wydatków FUS na najbliższe pięć lat. Jak podawała gazeta, ZUS prognozuje, że dziura w FUS w kolejnych latach będzie rosła; w najgorszym wariancie może sięgnąć nawet 85 mld zł w 2022 r. Już wówczas, komentując te doniesienia, Rafalska przekonywała, że sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie jest gorsza niż w poprzednich latach.

Agata Szczepańska (PAP)

>>> Polecamy: Polski pracownik prawie trzy razy tańszy niż ten ze strefy euro. Eurostat podał najnowsze dane