Premier Litwy Saulius Skvernelis oznajmił w czwartek w Kijowie, że jego kraj popiera Polskę w sądowym sporze dotyczącym gazociągu Nord Stream 2. Dodał, że Ukraina powinna pozostać ważnym krajem tranzytowym rosyjskiego gazu.

"Popieramy wasze wysiłki, by pozostać krajem tranzytowym i w przyszłości Ukraina powinna pozostać ważnym szlakiem tranzytowym dla Europy. Zdecydowaliśmy się też wesprzeć polską stronę w sądowym sporze o Nord Stream 2” - powiedział litewski premier podczas spotkania, wraz z premierami Łotwy i Estonii, z szefem rządu ukraińskiego Wołodymyrem Hrojsmanem.

Minister energetyki Litwy Aurelia Viarnickaite powiedziała w czwartek agencji BNS, że Litwa przyłączyła się do żądań Polski, aby Komisja Europejska wycofała się ze zmiany w grudniu 2016 roku swego poprzedniego rozstrzygnięcia z 2009 roku, które określało zasady korzystania przez Gazprom z gazociągu OPAL biegnącego na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy, o maksymalnej przepustowości ok. 35 mld m sześciennych.

Stanowi on przedłużenie ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov. Samą decyzję - w postaci 42-stronicowego dokumentu - KE opublikowała jednak dopiero 10 stycznia br.

Litewska minister podkreśliła, że jej kraj opowiada się za zwiększeniem konkurencyjności na europejskim rynku gazu, ale decyzja KE "zwiększa energetyczną zależność od +Gazpromu+. Oprócz tego decyzja ta może mieć negatywne skutki dla Ukrainy, gdyż zmniejsza tranzyt gazu przez jej terytorium" - uważa.

Reklama

W 2009 roku OPAL-owi przyznano na 22 lata wyjątkowe traktowanie w ramach unijnego III pakietu energetycznego. Pakiet ten wymaga m.in. dostępu stron trzecich, w tym przypadku konkurentów Gazpromu, do infrastruktury przesyłu gazu w UE. Zgodnie z tym Gazprom miał rezerwację 50 proc. przepustowości OPAL-u.

Dzięki nowej decyzji do 2033 roku Rosjanie mogliby wykorzystywać 80 proc. przepustowości Opal-u. Teraz z gazociągu Nord Stream 1 Gazprom będzie mógł wprowadzić do Niemiec o ponad 20 mld m sześc. gazu więcej niż był w stanie zatłoczyć do tej pory.

W grudniu ubiegłego roku polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnięcie KE w tej sprawie. Również w grudniu PGNiG Supply & Trading, spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciw KE w sprawie wyłączenia OPAL-u spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. W połowie grudnia spółki PGNiG i PGNiG Supply & Trading zaskarżyły do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export i OPAL Gastransport GmbH w sprawie zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu.

Pod koniec grudnia Trybunał Sprawiedliwości UE na wniosek PGNiG wstrzymał wykonanie decyzji KE na temat zwiększenia Gazpromowi dostępu do przepustowości gazociągu Opal. (PAP)

>>> Polecamy: PE podjął decyzję. Ukraina coraz bliżej zniesienia wiz do UE