W rozesłanym do stałych klientów newsletterze poinformowano, że sklep w niedzielę zostanie ponownie otwarty. "Rozpoczynamy wyprzedaż towarów uszkodzonych w wyniku zadymienia. Za połowę ceny oferujemy akcesoria sportowe, buty oraz kosmetyki" - napisano w liście.

Promocja spotkała się z krytyką klientów, którzy oskarżyli firmę o wykorzystywanie tragedii do celów marketingowych. "Powinniście oddać uszkodzone produkty na cele dobroczynne lub przekazać rodzinom ofiar" - napisała jedna z oburzonych klientek sklepu. "To niemoralne sprzedawać towary, na których mogą być ślady cierpienia ofiar" - głosi inny wpis.

Na skutek setki krytycznych uwag na stronie internetowej Ahlens w sobotę wieczorem pojawiło się oświadczenie, w którym dyrekcja ubolewa, że komunikat został zrozumiany inaczej niż zwykła informacja o tym, czego powinni spodziewać się klienci.

W pobliżu domu towarowego Ahlens przechodnie oddają hołd ofiarom, składają kwiaty oraz zapalają znicze.

Reklama

W piątek uprowadzona spod restauracji ciężarówka rozwożąca piwo wjechała w tłum na głównej handlowej ulicy Sztokholmu Drottingggatan, a następnie uderzyła w dom towarowy Ahlens. Zginęły cztery osoby, a 15 zostało rannych.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

>>> Czytaj także: Czy ataki chemiczne w Syrii wywołają kolejną falę imigracji na Zachód?