Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen oraz jej francuski odpowiednik Jean-Yves Le Drian potwierdzili w poniedziałek w Berlinie, że kupią oraz będą wspólnie użytkować wojskowe samoloty transportowe Lockheed Martin C-130J Super Hercules. Maszyny mają stacjonować we francuskiej bazie w Evreux. Herculesy dołączą do transportowców Airbus A400M, których dostawa wiązała się z dużymi opóźnieniami, a same maszyny miały wiele usterek.

„W obliczu zmienionej sytuacji bezpieczeństwa w Europie, my, Niemcy, Francuzi i Europejczycy musimy zmierzyć się z rzeczywistością i zacząć się bronić. Ze wszystkimi tego konsekwencjami” – komentowała von der Leyen. Rzecznik prasowy niemieckiego resortu zapytany o koszt zakupu maszyn, odpowiedział, że jest jeszcze za wcześnie, aby go podawać.

Niemiecko-francuski krok to odpowiedź na wcześniejsze ostrzeżenia Donalda Trumpa, że ograniczy zaangażowanie USA w NATO, dopóki europejscy sojusznicy nie zaczną realizować swoich obowiązków wobec Sojuszu, czyli wydawać co najmniej 2 proc. PKB na wojsko. Dziś Niemcy przeznaczają na ten cel 1,2 proc., a Francja prawie 1,8 proc.

Reklama