Przedstawiciele SBB spotkali się we wtorek z sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta Pawłem Muchą. Ten ostatni w rozmowie z PAP potwierdził, że intencją twórców projektu nie jest blokowanie roszczeń sądowych.

Według Arkadiusza Szcześniaka temat firmowanego przez Kancelarie Prezydenta projektu ustawy o zwrocie części spreadów był jednym z tematów spotkania. Prezes SBB zaznaczył w rozmowie z PAP, że przedstawiciele frankowiczów przekazali swój sceptycyzm wobec tego projektu. Dodał, że od min. Muchy usłyszeli deklarację, że Kancelaria Prezydenta jest gotowa do takich zmian w projekcie ustawy o częściowym zwrocie spreadów, by nie blokowała ona innych roszczeń sądowych frankowiczów.

Potwierdza to w rozmowie z PAP min. Mucha. "Już podczas posiedzenia podkomisji mówiłem, że naszą intencją nie jest blokowanie roszczeń sądowych i jesteśmy otwarci na ewentualne zmiany w projekcie ustawy" - mówi.

Według Szcześniaka tematem spotkania była także kwestia skutków społecznych ustaw frankowych po tym, jak w poniedziałek ujawnione zostały wyliczenia KNF w tej sprawie. "Chcieliśmy usłyszeć deklarację, że Kancelaria Prezydenta opublikuje posiadany przez siebie raport o skutkach społecznych problemu kredytów denominowanych lub indeksowanych do obcych walut, niestety taka deklaracja nie padła" - mówi Szcześniak. Dodaje, że SBB być może zwróci się o ten dokument w trybie informacji publicznej.

Reklama

Poza tym, dodaje prezes SBB, przedstawiciele frankowiczów poinformowali, że ci kredytobiorcy, którzy przegrali w sądach nie wykluczają wystąpienia ze skargą do Komisji Europejskiej.

Tym niemniej, według Szcześniaka, frankowicze usłyszeli od przedstawiciela prezydenta, że jest otwarty na dalsze rozmowy. Do kolejnego spotkania ma dojść po opublikowaniu propozycji Komitetu Stabilności Finansowej, mających skłonić banki do przewalutowania kredytów frankowych.

Pytany o kwestię raportu o skutkach społecznych min. Mucha zapewnia w rozmowie z PAP, że Kancelaria Prezydenta jest świadoma skutków społecznych problemu kredytów i pożyczek indeksowanych lub denominowanych do walut obcych, a w jej dyspozycji są analizy w tej sprawie.

Trzema projektami ustaw dotyczącymi frankowiczów, których pierwsze czytanie w Sejmie odbyło się w październiku ub. roku, zajmuje się specjalna sejmowa podkomisja. Podkomisja ta poprosiła w lutym KNF o wyliczenie skutków tych trzech dokumentów.

W poniedziałek ujawniono, że KNF wyliczyła koszt wejścia w życie projektu PO na 11,1 mld zł, a projektu klubu Kukiz'15 na 52,8 mld zł. Projekt prezydencki miałby z kolei kosztować 9,1 mld zł.

Projekt ten przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Ustawa ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 r. do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 r.). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.

Projekt PO zakłada, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. we frankach. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miałby umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Z kolei złożony przez klub Kukiz'15 projekt ustawy stanowi, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotówkach. Ten projekt najmocniej popiera środowisko frankowiczów. (PAP)