Informację taką przekazała syryjska telewizja rządowa oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.

Wcześniej informowano o 39 ofiarach zamachu.

Eksplozja nastąpiła na zachód od miasta Aleppo, w miejscu stacjonowania konwoju złożonego z 75 autokarów, którymi podróżuje w sumie blisko 5 tys. osób, głównie z dwóch miejscowości Fua i Kefraja w prowincji Idlib.

W piątek Syryjskie Obserwatorium informowało o rozpoczęciu ewakuacji szyickiej ludności z tych dwóch miejscowości w zamian za opuszczenie przez sunnickich rebeliantów i cywilów miejscowości Madaja i Zabadani na mocy umowy między dwiema walczącymi stronami w Syrii. Fua i Kefraja są od dłuższego czasu oblegane przez syryjskich rebeliantów.

Reklama

Już w piątek konwój został wstrzymany w okolicach Aleppo na skutek nieporozumień między rebeliantami a stroną rządową m.in. na temat ewakuacji osób uzbrojonych. Dopiero w godzinach wieczornych w sobotę autokary ruszyły w dalszą drogę.

Rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada zawarł w ostatnich miesiącach wiele porozumień przewidujących opuszczenie przez rebeliantów i ich rodziny obszarów kontrolowanych przez opozycję po kilku miesiącach lub nawet latach oblężenia przez siły rządowe.

Opozycja uważa, że umowy są jednoznaczne z przymusowym wysiedlaniem ludności i z celową zmianą demograficzną. W marcu komisja śledcza ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii uznała, że porozumienie o ewakuacji mieszkańców wschodniego Aleppo na północnym zachodzie Syrii doprowadziło do przymusowego wysiedlenia ludności.

Zbrojna opozycja walcząca od sześciu lat z reżimem Asada jest w większości sunnicka, jak większość populacji Syrii. Asad jest alawitą, czyli wyznawcą nieortodoksyjnego nurtu wywodzącego się z szyizmu; jego siły wspierane są przez szyickich bojowników z Iranu oraz Hezbollah - szyicką radykalną organizację z Libanu. (PAP)

kot/ akw/