Firmy nie zapłaciły blisko 35 mld zł VAT - wyliczył fiskus. Według ekspertów odzyskanie tych pieniędzy będzie trudne, a część została naliczona niesłusznie – pisze "Puls Biznesu".

Administracja skarbowa stara się odzyskać miliardy złotych, które co roku publiczna kasa traci przez podatkowych oszustów. Według statystyk fiskus udaremnia coraz więcej wyłudzeń, ale też coraz bardziej rosną pozostałe do zapłaty należności. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec ubiegłego roku należności te zwiększyły się o ok. 60 proc. r/r sięgając 35 mld zł.

Rosnące kwoty należności to efekt wydanych już przez kontrolerów i dyrektorów urzędów skarbowych decyzji na podstawie art. 108 ustawy o VAT, zgodnie z którą po wystawieniu faktury należy zapłacić od niej VAT, nawet gdy transakcja nie nastąpiła. W znacznej części decyzje wysyłane są jednak podmiotów, które już przestały istnieć. Jeżeli fiskus nie podjął działań mających na celu zabezpieczenie zobowiązania podatkowego na majątku takiego podmiotu, to szanse na wyegzekwowanie tych kwot są niewielkie.

Według doradców podatkowych powodem szybkiego wzrostu należności jest również to, że w przypadku wykrycia karuzeli organy podatkowe zazwyczaj wydają decyzje w stosunku do wszystkich podmiotów biorących udział w łańcuchach fikcyjnych dostaw, przez co multiplikuje się wartość podatku - informuje "PB".

Dokładne sprawdzenie firm ma dać w tym roku ok. 600 mln zł, a w przyszłym ponad 1 mld zł. Największe nadzieje fiskus wiąże ze split payment - systemem podzielonej płatności w VAT. Według wyliczeń resortu finansów jeśli mechanizm ruszy od początku 2018 roku, to może on dać 5 mld zł dodatkowych wpływów z VAT.

Reklama