Według opublikowanych w poniedziałek przez francuskie MSW ostatecznych wyników I tury niedzielnych wyborów prezydenckich, centrowy polityk Emmanuel Macron i kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen zajęli pierwsze i drugie miejsce i zmierzą się ze sobą w II turze. Jak głosi cytowany przez Reutera komunikat MSW Macron zdobył 23,75 proc. głosów a Le Pen 21,53 proc. Na trzecim miejscu znalazł się prawicowy konserwatysta Francois Fillon uzyskując 19,91 proc. głosów a na czwartym lewicowy polityk Jean-Luc Melenchon z 19,64 proc. głosów.

Bosak pytany w radiu Plus o szanse Marine Le Pen w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji podkreślił, że wszystkie prognozy wyborcze wskazują, że proporcją 2 - 1 powinien w drugiej turze wygrać kandydat lewicy czyli Emmanuel Macrone.

Jego zdaniem szanse Le Pen zależą od dynamiki dwóch tygodni, które zostały do drugiej tury. "Jeżeli Marine Le Pen będzie w stanie w jakiś sposób spolaryzować wyborców francuskich wokół tematu czy ma być to głosowanie za establishmentem czy przeciw no to być może uda jej się uzyskać większą liczbę głosów, niż pokazują prognozy, ale niestety na razie nic na to nie wskazuje" - podkreślił Bosak

Pytany o antyestablishmentowy wizerunek Macrona wiceprezes RN ocenił, że jest to "wyłącznie kwestia pozorna". "Jest to kandydat wykreowany pod opinię publiczną" - dodał.

Reklama

Bosak zauważył, że Macrone nie jest tylko byłym członkiem partii socjalistycznej, ale byłym wicepremierem rządu socjalistycznego. "Jest tak naprawdę z serca francuskiego establishmentu. Pracował tuż po studiach w dyplomacji, później przeszedł do bankowości inwestycyjnej, a później prosto do rządu. Jako 30-latek - był młodszy ode mnie - i trafił prosto do rządu na stanowisko wicepremiera. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem" - podkreślił.

"Wydaje mi się, że jest to całkowicie od podstaw taka kreacja polityczna establishmentu. Zresztą są takie zestawienia, które pokazują, że na 150 osób z jego otoczenia, jego sztabu, około 1/3 ma ponad 70 lat, większość osób ma ponad 50 lat, ludzi poniżej 40-stki tam jest jak na lekarstwo. Więc to jest absolutnie człowiek establishmentu" - zaznaczył Bosak

Wiceprezes RN porównał Macrona do prezesa Nowoczesnej Ryszarda Petru, który "najpierw był w Unii Wolności, później pracował w bankowości, później tworzył niby nową jakość w polityce". "A tak naprawdę wiadomo, że za tym wszystkim stoją ludzie, którzy od dawna są w polityce i duże pieniądze - myślę, że tak samo jest z Macronem" - powiedział.

Bosak pytany o przetrwanie Unii Europejskiej po wyborze Macrona powiedział, że Unia Europejska tak czy inaczej przetrwa, niezależnie kto w każdym pojedyńczym państwie członkowskim będzie rządził. "Ponieważ Unia Europejska nie jest możliwa do zdemontowania przez jedno państwo i wolą jednego polityka" - dodał polityk. Podkreślił, że gdyby to Le Pen wygrała wybory to UE istniałaby i funkcjonowała dalej. (PAP)