Do 8 maja odroczył w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie ogłoszenie wyroku w sprawie, w której Skarb Państwa pozwał Federację Rosyjską o blisko 9 mln zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Bobrowieckiej 2b na warszawskim Mokotowie.

W poniedziałek sąd zakończył ten proces. Sprawa dotyczy ostatniej z nieruchomości, o które przed stołecznym sądem toczyły się procesy dotyczące ich posiadania i użytkowania przez Rosję.

Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratorię Generalną domaga się - w związku z "bezumownym użytkowaniem" przez ambasadę Rosji nieruchomości przy Bobrowieckiej 2b w latach 2009-2015 - ponad 8,9 mln zł. W odrębnym postępowaniu trwa zaś spór sądowy o wydanie nieruchomości przy Bobrowieckiej, czego domagają się władze Warszawy.

Jak wskazała w poniedziałek przed sądem mec. Sylwia Hajnrych z Prokuratorii Generalnej, w ocenie powodów, Rosja nie ma tytułu prawnego do władania nieruchomością, a ponieważ pozwani nie zajęli stanowiska w sprawie, to sąd powinien wydać tzw. wyrok zaoczny.

Wcześniej zapadły wyroki w procesach odnoszących się do innych nieruchomości. 3 kwietnia SO orzekł, że Federacja Rosyjska ma zapłacić Skarbowi Państwa ponad 7,6 mln zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Kieleckiej 45. Wyrok miał charakter zaoczny i jest na razie nieprawomocny. Natomiast wyrok przesądzający o wydaniu nieruchomości przy ul. Kieleckiej stronie polskiej - z 2016 roku - jest już prawomocny.

Reklama

Z kolei 9 listopada 2016 r. SO w trybie zaocznym orzekł, że Federacja Rosyjska ma zapłacić polskiemu Skarbowi Państwa ponad 7,8 mln zł wraz z odsetkami za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Sobieskiego 100. Pod koniec października zeszłego roku sąd nakazał zaś Federacji Rosyjskiej wydanie nieruchomości przy ul. Sobieskiego stronie polskiej.

Sprzeciw od zaocznego wyroku w sprawie korzystania z nieruchomości przy Sobieskiego 100 wniosło rosyjskie Federalne Państwowe Przedsiębiorstwo Unitarne ds. Zarządu Własnością za Granicą. Jak jednak informowała mec. Hajnrych sprzeciw ten został odrzucony przez sąd z powodu wniesienia przez podmiot nieuprawniony. Pełnomocnik Przedsiębiorstwa mówił PAP, że nie będzie składał zażalenia od tej decyzji.

Rosyjskie Przedsiębiorstwo Unitarne zgłosiło swój udział także w sprawach dotyczących użytkowania budynków przy Kieleckiej i Bobrowieckiej - SO uznał jednak, że podmiot ten, mający oddzielną osobowość prawną, nie może występować sprawie, w której pozwana jest Federacja Rosyjska.

Federacja Rosyjska użytkuje w Polsce kilkanaście nieruchomości, m.in. w Warszawie. Część obiektów ma uregulowany stan prawny - są albo własnością Federacji Rosyjskiej, albo Rosja korzysta z nich na podstawie ważnych umów. Część nieruchomości strona rosyjska użytkuje bez ważnych - według polskiej strony - umów. Za te nieruchomości od jakiegoś czasu magistraty w Warszawie, a także w Gdańsku, naliczają opłaty i wzywają stronę rosyjską do ich uregulowania. Wobec braku odzewu występują na drogę sądową.

Sprawa własności i opłat za placówki dyplomatyczne od długiego czasu jest kwestią sporną pomiędzy Polską a Rosją. W 2015 roku Sąd Arbitrażowy Petersburga i Obwodu Leningradzkiego nakazał Konsulatowi Generalnemu RP w tym mieście zwolnienie nieruchomości i uregulowanie zadłużenia w wysokości 74,3 mln rubli z tytułu wynajmu. Sąd wydał też list egzekucyjny pozwalający na zaangażowanie komorników do eksmisji. Polska nie uznaje wyroku sądu arbitrażowego w Petersburgu ani kolejnych decyzji wydanych przez sąd i traktuje je jako decyzje niezgodne z prawem międzynarodowym.