Fillon powiedział w poniedziałek na spotkaniu z członkami partii, że "nie ma już legitymacji do przewodzenia w tej walce", oraz dodał, że odpowiedzialność za nią spoczywa obecnie w rękach innych - podały lokalne media.

"Będę musiał przemyśleć swoje życie na nowo i pomóc zaleczyć rany mojej rodziny" - powiedział.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w niedzielę Fillon zdobył 20,01 proc. głosów. Wynik ten nie pozwolił mu na przejście do drugiej, decydującej tury głosowania 7 maja. Wyprzedzili go: centrysta Emmanuel Macron (24,01 proc.) i liderka skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen (21,3 proc.), którzy zmierzą się w drugiej rundzie. Według sondaży wygra Macron.

Podczas kampanii wyborczej Fillon, premier Francji w latach 2007-2012, był zamieszany w kilka skandali finansowych, m.in. w marcu prokuratura postawiła mu zarzuty sprzeniewierzenia środków publicznych poprzez fikcyjne zatrudnianie rodziny i opłacanie jej z budżetu parlamentu.(PAP)

Reklama