Umowy pomiędzy Skarbem Państwa a PKP nie wpływają na prawo do korzystania z gruntów w rejonie kopuły Kasprowego Wierchu - uważają przedstawiciele Polskich Kolei Linowych. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP z dwóch różnych źródeł część majątku kolejek linowych na Kasprowy Wierch przejdzie na własność Skarbu Państwa.

Stosowna umowa ma być podpisana w środę w Zakopanem.

Powrót kolejek linowych na Kasprowy Wierch „w polskie ręce” zapowiadali przed wyborami zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i prezydent Andrzej Duda. Polskie Koleje Linowe (PKL), należące pierwotnie do Grupy PKP, zostały sprywatyzowane w 2013 r. za rządów PO-PSL. PKL jest bezpośrednio kontrolowana przez luksemburską spółkę Altura.

Biuro Prasowe PKL poinformowało we wtorek, że "Polskie Koleje Linowe podtrzymują stanowisko, że umowy dzierżawy gruntów w rejonie kopuły Kasprowego Wierchu, zawarte z właścicielami tych gruntów – Skarbem Państwa reprezentowanym przez starostę tatrzańskiego i PTTK, są ważne".

"Umowy pomiędzy Skarbem Państwa a PKP nie wpływają na prawo do korzystania z tych gruntów przez Polskie Koleje Linowe" - uważają PKL.

Reklama

Trzy hale - Goryczkowa, Gąsienicowa i Kasprowa, na których znajdują się instalacje kolejek linowych, to trzy odrębne nieruchomości, stanowiące własność Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego (PTTK) i Skarbu Państwa. Na tych nieruchomościach są budynki i urządzenia należące formalnie do Grupy PKP, dzierżawione przez PKL.

Jak wyjaśniał w ubiegłym roku starosta tatrzański Piotr Bąk, zgodnie z Kodeksem prawa cywilnego – czyj jest grunt, tego jest budynek na nim stojący. W tej sytuacji PKP przekaże swoje nieruchomości na własność Skarbu Państwa i PTTK, a tym samym państwo stanie się właścicielem górnej stacji kolejki linowej na Kasprowym Wierchu oraz kolejki linowej w Kotle Goryczkowym. Kolejka linowa w Kotle Gąsienicowym oraz kolej główna na szczyt, z wyjątkiem górnej stacji, pozostaną własnością PKL.

Operatorem kolejek na Kasprowy Wierch pozostaną PKL, które formalnie dotychczas dzierżawiły nieruchomości na Kasprowym Wierchu od PKP.

Formalnie spółkę Polskie Koleje Linowe kupiła w 2013 r. spółka Polskie Koleje Górskie (PKG), powołana specjalnie do tego celu przez cztery samorządy podhalańskie, na czele z Zakopanem. Pieniądze na zakup, czyli 215 mln zł, zapewnił fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który stał się posiadaczem 99,77 proc. akcji spółki. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura, zarejestrowanej w Luksemburgu.

Do przeprowadzenia tej transakcji namawiał były burmistrz Zakopanego Janusz Majcher, którego poparła ówczesna rada miasta oraz sąsiednie samorządy z Poronina, Bukowiny Tatrzańskiej i Kościeliska.

Ponieważ PKG to firma zagraniczna, na przejęcie nieruchomości znajdujących się pod infrastrukturą kolejek wymagana była zgoda MSW. Taka zgoda została wydana, jednak starosta tatrzański odwołał się od niej do Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w ubiegłym roku uchylił wcześniejszą decyzję MSW.

Koleje linowe na Kasprowy Wierch w całości leżą na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Sprzedaż tej części majątku PKL budziła niepokój dawnych wywłaszczonych właścicieli tatrzańskich hal oraz spadkobierców terenów położonych w części reglowej, którzy również utracili swoją własność na rzecz budowanej przed wojną kolejki.

Kolej linowa na Kasprowy Wierch ruszyła 15 marca 1936 roku. Jej budowa była jednym z największych wyzwań międzywojennej Rzeczpospolitej; inwestycja nie powstałaby bez determinacji ówczesnego wiceministra transportu Aleksandra Bobkowskiego.

Sprzedaż należących do PKP kolejek linowych budziła wiele kontrowersji. Na sprzedaż PKL wyraził zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawę prywatyzacji PKL badała też prokuratura, ale nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.

Oprócz kolejek linowych na Kasprowy Wierch, do PKL należą też kolejki na Gubałówkę, Butorowy Wierch, wyciągi w Krynicy, Szczawnicy, Zawoi i Międzybrodziu Żywieckim.