Do tej pory rejsy z Białorusi traktowane były przez Rosję jako wewnętrzne.

Sekretarz stanu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji Grigorij Rapota zapewnił, że obywatele tych dwóch krajów nie będą na lotniskach przechodzić kontroli granicznej. Będą musieli okazać tylko kartę pokładową. Zapewnił też, że "dla Rosjan i Białorusinów nic się nie zmieni i będą tak jak dotąd przekraczać granicę bez ograniczeń". Rosjanie i Białorusini mogą podróżować między obu krajami na podstawie dowodu tożsamości.

Rosja od 1 lutego wprowadziła wzdłuż granicy lądowej z Białorusią strefę przygraniczną. Strona rosyjska zapewnia, że utworzenie strefy nie przeczy umowom międzynarodowym zawartym przez Rosję i Białoruś i nie nakłada ograniczeń na swobodę przekraczania granicy Rosji przez obywateli Państwa Związkowego. Z kolei prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył po tej decyzji Rosji, że stawia ona "krzyżyk na porozumieniach dwustronnych", dotyczących otwartej granicy w Państwie Związkowym.

Latem zeszłego roku Rosja zaostrzyła egzekwowanie przepisów dotyczących przekraczania granicy z Białorusią przez obywateli krajów trzecich - do których należą kraje UE - argumentując, że przejścia na tej granicy nie mają statusu przejść międzynarodowych. Na granicy z Białorusią obywatele państw trzecich byli przez rosyjskich pograniczników zawracani i kierowani np. na łotewsko-rosyjskie czy ukraińsko-rosyjskie przejścia graniczne. W październiku przedstawicielstwo UE w Moskwie rekomendowało obywatelom Unii przekraczanie granicy lądowej z Rosją od strony Ukrainy i Białorusi.

Reklama

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)