Schetyna wystąpił na stołecznym Placu Konstytucji, gdzie po godz. 15 dotarł "Marsz Wolności".

Nawiązując do miejsca przemówienia lider PO, podkreślał, że obecna konstytucja kojarzy się z wolnością, suwerennością i podmiotowością, tak jak konstytucja 3 maja, czy konstytucja marcowa. "Jeżeli nie będzie zgody powszechnej, zgody narodu nie pozwolimy zmienić konstytucji. Nikomu!" - zadeklarował Schetyna.

Przekonywał, że jedyną drogą dla partii opozycyjnych i niezależnych środowisk jest dziś jedność. Powtórzył ofertę wspólnej listy środowisk opozycyjnych w następnych wyborach parlamentarnych. "Jeżeli zbudujemy skuteczną opozycję to wygramy wybory samorządowe, wygramy wybory europejskie, wygramy wybory parlamentarne i wygramy prezydenckie w 2020 roku. Obiecujemy to" - zaznaczył.

Zapowiedział rozliczenie obecnie rządzących za łamanie prawa. "Ci wszyscy, którzy łamali prawo odpowiedzą za , rozliczymy ich" - obiecał Schetyna.

Reklama

Zapewnił, że po wygranych wyborach Polska już nigdy nie będzie się kompromitować w Europie. "Już nigdy nie będzie wyniku 27 do 1" - powiedział, nawiązując do marcowego głosowania nad reelekcją Donalda Tuska na funkcję szefa Rady Europejskiej.

Mówił też, że sobotni marsz był dla następnych pokoleń. "To im obiecujemy wolną Polskę, Polskę podmiotową, Polskę dumną, demokratyczną" - dodał szef Platformy.

"Tu jest Polska, tu jest Polska!" - odpowiedział tłum zgromadzonych na Placu Konstytucji ludzi.

Po nim zabrał głos prezes ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

"Dla nas nie ma ważniejszej sprawy niż Polska, dlatego jesteśmy tutaj wspólnie" - wskazał. "Połamano konstytucję, połamano ustawy, teraz chce się złamać organizacje pozarządowe, chce się złamać samorządy - nie ma na to naszej zgody" - podkreślił.

Według niego grupą, która została najbardziej przez PiS wyzyskana i odrzucona są polscy rolnicy. "Tyle mówią o obniżeniu wieku emerytalnego, a wiecie komu go podwyższyli? Tym, którzy najciężej pracują - rolnikom, z dnia na dzień o pięć lat. Nie ma zgody" - zapewnił Kosiniak-Kamysz. "Odbijemy PiS-owi polską wieś. Obiecuję to wam, odbijemy wieś" - dodał.

"Chcę, żeby to bardzo wyraźnie usłyszeli: czas pańszczyzny u panów minął. Nie damy zrobić z nas chłopów pańszczyźnianych" - podkreślił lider Stronnictwa.

"Polska to nie jest PiS, Polska to nie jest prywatny folwark PiS. Nie ma zgody na dewastację polskiej wsi i samorządności naszych miejscowości, organizacji pozarządowych, na czele z OSP" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem szefa ludowców politycy PiS "tak często mają imię Pana Boga na ustach, a podzieli Polaków, bo Boga w sercu nie mają".

Podziękował wszystkim zebranym za wspólny przemarsz ulicami Warszawy. (PAP)