Gazeta akcentuje, że "we Włoszech znów pojawia się Matteo Renzi" (były premier, powrócił na funkcję przywódcy centrolewicowej Partii Demokratycznej), a w Niemczech "kanclerz Angela Merkel najwyraźniej ma sprawy pod kontrolą". "De Standaard" odnotowuje też, że "większość wskaźników ekonomicznych po raz pierwszy od prawie dziesięciu lat jest wreszcie pozytywna".

Zdaniem dziennika, niespełna rok po "tragicznym referendum w sprawie Brexitu" znów pojawiły się oznaki "wspólnej próby politycznego wprowadzenia Unii Europejskiej z powrotem na właściwe tory".

"De Standaard" ostrzega zarazem, że daleko jeszcze do zwycięstwa w walce o serca i umysły Europejczyków. "Istnieje wielkie ryzyko, że establishment odetchnie z ulgą i będzie w dalszym ciągu postępował tak, jak dotąd" - uważa belgijska gazeta. (PAP)