Warszawa, 10.05.2017 (ISBnews/ FxCuffs) - Początek drugiego tygodnia maja przyniósł osłabienie złotego do głównych walut, będące następstwem realizacji wcześniejszych zysków, po tym, jak zgodnie z prognozami, Emmanuel Macron został wybrany nowym prezydentem Francji. W środę polska waluta ma jednak szansę ponownie zyskać na wartości. Wyjątkiem może być tylko para CHF/PLN.
Ten tydzień rozpoczął się od umocnienia złotego w reakcji na niedzielną wygraną Macrona, które to umocnienie momentalnie przerodziło się w realizację zysków. I tak rano w poniedziałek 9 maja za euro trzeba było zapłacić 4,1881 zł, szwajcarski frank potaniał do 3,8497 zł, dolar kosztował 3,8115 zł, a funt 4,9454 zł. Dziś zaś o godzinie 08:00 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2313 zł, USD/PLN 3,8850 zł, CHF/PLN 3,86 zł, a GBP/PLN 5,0350 zł. Za wyjątkiem franka, który słabo spisuje się również do wielu innych walut (np. kurs EUR/CHF jest najwyżej o 7. miesięcy), co jest następstwem zmniejszenia się ryzyka politycznego, są to poziomy o 4-9 gr wyższe niż poniedziałkowe minima.
W środę złoty będzie miał szanse odrobić część poniedziałkowo-wtorkowych strat do głównych walut. Sprzyjać temu będą po pierwsze, relatywnie pozytywne nastroje na rynkach globalnych. Po drugie, obserwowane dziś wzrostowe odbicie notowań EUR/USD po dwóch dniach silniejszej przeceny, która to przecena była jednym z czynników osłabiających złotego. I po trzecie, czekanie na popołudniowe wystąpienie prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB).
O godzinie 13:30 Mario Draghi będzie przemawiał w holenderskim parlamencie. Jest prawdopodobne, że w kwestii polityki monetarnej prowadzonej przez ECB, podtrzyma on dotychczasowe stanowisko. A więc podtrzyma zapewnienie, że pomimo poprawy wskaźników makroekonomicznych, polityka ta wciąż pozostanie luźna i bank jeszcze nie myśli o jej przyszłej normalizacji. Przynajmniej do czasu, aż inflacja bazowa w Strefie Euro wyraźnie nie zacznie rosnąć. Takie zapewnienie o kontynuacji luźnej polityki będzie wspierać złotego, który jest jej jednym z głównych beneficjentów.
Dzisiejsze wystąpienie Draghiego będzie jednym z najmocniej obserwowanych wydarzeń na rynku walutowym. Część jego uczestników bowiem spekuluje, że obserwowane w tym roku wyraźne przyspieszenie gospodarcze w Europie, a także silne zmniejszenie się ryzyka politycznego w Europie po wyborach prezydenckich we Francji, może skłonić ECB do zmiany retoryki. Wydaje się to dość wątpliwe w sytuacji, kiedy presja inflacyjna nie jest przesadnie duża. Nie mniej jednak, gdyby taka zmiana retoryki nastąpiła, to byłby to silny impuls do wzrostu notowań EUR/USD, stanowiący przeciwwagę do bazowego obecnie scenariusza, który zakłada osuwanie tej pary w oczekiwaniu na czerwcową podwyżkę stóp procentowych.
Dla złotego zmiana retoryki przez ECB, w sytuacji gdy perspektywa podwyżek stóp procentowych w Polsce wciąż pozostaje odległa (najwcześniej nastąpi to w I kwartale 2018 roku), będzie powodować zamykanie pozycji w polskich aktywach. Tym samym przekładając się na osłabienie złotego.
Obok wystąpienia szefa ECB dziś warto jeszcze zwrócić uwagę na raporty o produkcji przemysłowej we Francji (godz. 08:45) i Włoszech (godz. 10:00). Przede wszystkim, żeby ocenić, na ile te "twarde dane" korelują z bardzo wysokimi odczytami indeksów PMI dla sektorów przemysłowych w tych krajach. Same dane bowiem nie będą miały bezpośredniego przełożenia na notowania złotego.
Dzisiejsze potencjalne umocnienie złotego (za wyjątkiem szwajcarskiego franka, który może odreagowywać swoje słabe zachowanie z ostatnich dni), nie oznacza zmiany układu sił na rynku walutowym. Dlatego wciąż scenariuszem bazowym na kolejne tygodnie jest osłabienie złotego, po tym jak wraz z wyborami we Francji wyczerpało się paliwo do jego umocnienia, a zbliżająca się czerwcowa podwyżka stóp procentowych przez Fed będzie wzmacniać dolara, jednocześnie powodując osłabienie walut rynków wschodzących (w tym złotego).
Powyższy scenariusz rynkowego zwrotu na złotym znajduje wsparcie w sytuacji na wykresach polskich par. Poniedziałkowe mocne wzrosty USD/PLN i GBP/PLN, kolejny już zwrot EUR/PLN z okolic 4,18 zł, a nawet stojący pod znakiem zapytania zwrot CHF/PLN po wyznaczeniu dwuletniego minimum, wskazuje na zmianę tendencji i rosnące prawdopodobieństwo osłabienia złotego w najbliższych tygodniach. Dlatego oczekuję, że za miesiąc za wszystkie główne waluty trzeba będzie zapłacić po 5-10 gr więcej niż obecnie.
Marcin Kiepas
główny analityk Fundacji FxCuffs
(ISBnews/ FxCuffs)