NSZZ "Solidarność" z Praktiker Polska zaapelowała do minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej o interwencje ws. sytuacji w firmie. Związkowcy informują, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń za kwiecień. "Kontaktowaliśmy się z PIP w tej sprawie" - komentuje MRPiPS.

Komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" Praktiker Polska zaznaczyła w komunikacie przesłanym PAP, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń za kwiecień, nie dostali też wypowiedzeń i świadectw pracy, co pozwoliłoby im szukać nowego zatrudnienia. "Żyjemy w ciągłej niepewności. Nie wiemy czy w ogóle dostaniemy zaległe pensje. Nie możemy szukać nowej pracy. Sprawa dotyczy ponad 500 pracowników. W wielu przypadkach są to jedyni żywiciele rodziny, matki samotnie wychowujące dzieci - zaznaczył Mariusz Włodarczyk, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Praktiker Polska.

"Apelujemy do Pani Minister o objęcie specjalnym nadzorem przez podległe Pani instytucje sytuacji w Praktiker Polska. Zaangażowanie Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej byłoby dla pracowników Praktiker Polska i ich rodzin gwarancją tego, że ich prawa będą respektowane oraz pozwoliłoby uniknąć eskalacji niepokojów społecznych w spółce – czytamy w piśmie skierowanym do minister.

Resort rodziny i pracy poinformował PAP, że kontaktował się w tej sprawie z PIP. "Będziemy monitorować sprawę" - podkreśliło ministerstwo.

Związkowcy zwrócili uwagę, że kłopoty Praktiker Polska trwają od wielu miesięcy. "Do marca 2013 r. sieć była własnością niemieckiej firmy Praktiker A.G., należącej do koncernu Metro. Następnie trafił w ręce nowego inwestora. Od listopada 2016 roku spółka znajdowała się w postępowaniu sanacyjnym. Rozpoczęto restrukturyzację, w wyniku której zamknięto część marketów" - wyjaśniają.

Reklama

NSZZ "Solidarność" przypomniała w komunikacie, że w kwietniu Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy umorzył postępowanie sanacyjne wobec Praktiker Polska. "W ocenie związkowców fakt ten ostatecznie przekreśla szanse spółki na dalsze funkcjonowanie i sprawia, że ogłoszenie przez Praktiker Polska upadłości wydaje się być już tylko formalnością" - uważają związkowcy.

Twierdzą, że nie mają żadnego kontaktu z zarządem firmy. "Nikt nie jest w stanie udzielić nam jakichkolwiek konkretnych informacji. 8 maja na nasz wniosek w firmie zjawili się inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Jednak im również nie udało się skontaktować z przedstawicielami zarządu. PIP będzie prowadzić dalsze czynności, ale to potrwa kolejne tygodnie" – tłumaczy przewodniczący Zakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Praktiker Polska.

Z kolei zdaniem Praktiker Polska Sp. z o.o. realizacja planu restrukturyzacji stała się niemożliwa w związku z egzekucją komorniczą. "Praktiker Polska wielokrotnie podkreślał, że według nowego prawa restrukturyzacyjnego podjęte działania są niedopuszczalne, co potwierdzają Sądy w uzasadnieniach wydanych orzeczeń. Niestety Spółka nadal oczekuje na rozpoznanie kluczowych skarg. Pomimo trudnej sytuacji i zablokowania sprzedaży w aż 9 lokalizacjach spółka dotychczas regulowała zobowiązania względem pracowników" - czytamy w oświadczeniu przesłanym PAP.

Spółka zapewniła, że "pomimo umorzenia postępowania sanacyjnego Zarządca podejmuje wszelkie działania, by podtrzymać działanie przedsiębiorstwa w obecnym wymiarze i zabezpieczyć środki na obsługę ewentualnego postępowania upadłościowego". "Jeśli chodzi o świadectwa pracy osób, które zakończyły już pracę w Spółce są wystawiane na bieżąco" - podkreślono.

>>> Czytaj też: Morawiecki: Kondycja budżetu jest tak dobra, że nie potrzebujemy dywidendy z zysku PKO BP za 2016 r.