Pocisk wystrzelono z bazy wojskowej w Kusong, w prowincji Pjongan Północny, położonej na północny zachód od stolicy Korei Północnej - Pjongjangu.

Z bazy Kusong Pjongjang wcześniej dokonywał prób z pociskami średniego zasięgu.

Według opublikowanego komunikatu, test jest obecnie analizowany przez ekspertów USA i Korei Południowej.

Premier Japonii Shinzo Abe wyraził w niedzielę wobec dziennikarzy stanowczy protest przeciwko tej próbie i podkreślił, że stanowiła ona pogwałcenie rezolucji ONZ.

Reklama

Od początku br. Korea Północna dokonuje znacznie częściej prób z pociskami balistycznymi i bronią nuklearną. Dokonała już dwóch prób nuklearnych i 12 testów rakietowych. Według zachodnich ekspertów Pjongjang osiągnął postęp w pracach nad pociskami balistycznymi i miniaturyzacją głowic nuklearnych.

Niedzielny test był pierwszym od czasu objęcia urzędu przez nowego prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina. W odróżnieniu od swej poprzedniczki opowiada się on nie tylko za naciskami, ale i za dialogiem z Pjongjangiem aby nakłonić go do rezygnacji z programu rakietowego i nuklearnego.

Jednak napięcie na Półwyspie Koreańskim nie słabnie. Dodatkowo siły zbrojne USA, Japonii i kilku krajów europejskich przystępują właśnie do wspólnych manewrów na Pacyfiku.

Waszyngton wcześniej sugerował, że wobec Korei Północnej "wszystkie opcje są na stole". Ostatnio jednak prezydent Trump zdawał się łagodzić swoją retorykę opowiadając się za rozmowami a nawet wyraził gotowość spotkania się z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.

Prezydent Korei Płd. zwołał radę bezpieczeństwa

Nowy prezydent Korei Płd. Mun Dze In zwołał w niedzielę posiedzenie rady bezpieczeństwa narodowego po wystrzeleniu przez Koreę Płn. niezidentyfikowanego pocisku balistycznego. To pierwsza próba balistyczna podczas kadencji Muna.

Korea Płn. wystrzeliła w niedzielę rano, czasu lokalnego, pocisk balistyczny, który przeleciał ok. 800 km i spadł do Morza Japońskiego - poinformował sztab generalny armii Korei Południowej. Nie udało się jeszcze ustalić typu pocisku; według źródeł amerykańskich nie był to pocisk międzykontynentalny (ICBM).

Pocisk wystrzelono z bazy wojskowej w Kusong, w prowincji Pjongan Północny, położonej na północny zachód od stolicy Korei Północnej - Pjongjangu. W tym samym miejscu przeprowadzono 12 lutego br. próbę z rakietą Pukguksong-2 (KN-15).

Szef gabinetu premiera Yoshihide Suga na specjalnie zwołanej dla dziennikarzy konferencji poinformował, że pocisk spadł poza obrębem japońskiej strefy ekonomicznej na terenie Morza Japońskiego. Suga powstrzymał się od określenia niedzielnej próby rakietowej jako sukcesu czy porażki. Oświadczył, iż japoński rząd analizuje sprawę także pod kątem tego, czy mogła być to rakieta nowego typu.

Minister obrony Japonii Tomomi Inada poinformowała, iż pocisk mógł osiągnąć wysokość przekraczającą 2000 km.

Według źródeł agencji Kyodo świadczyłoby to o odpaleniu go pod wyższym kątem by uniknąć upadku w bezpośredniej bliskości Japonii.

Z Pekinu Rafał Tomański

>>> Czytaj też: Rośnie konkurencja dla Banku Światowego. AIIB poszerzy się o siedem nowych państw