Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek w tzw. szybkim szacunku, że PKB niewyrównany sezonowo wzrósł w pierwszym kwartale 2017 r. o 4 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku. W ujęciu kwartalnym PKB wzrósł o 1 proc.

"Cieszymy się z tego bardzo, ale musimy też pamiętać o jednym - zastanówmy się gdzie byłaby Polska, nasza gospodarka i portfele Polaków, gdyby nie było tej rocznej zapaści, którą zafundował nam PiS" - podkreśliła Leszczyna.

Zwróciła uwagę, że w ubiegłym roku polska gospodarka odnotowała 8-procentowy spadek inwestycji. "Jeśli porównamy pierwszy kwartał 2017 roku do pierwszego kwartału 2016 roku, to warto też pamiętać, że ten pierwszy kwartał zeszłego roku to był spadek PKB w stosunku do roku 2015, do czwartego kwartału" - podkreśliła posłanka Platformy.

Jak zaznaczyła, spadku PKB Polska nie zanotowała od bardzo dawna. "PiS nam najpierw zafundował krótkotrwałą, ale jednak recesję, a dzisiaj chwali się wzrostem" - dodała b. wiceminister finansów. Według niej, około 4-procentowy wzrost polska gospodarka powinna była zanotować już w zeszłym roku.

Reklama

Zdaniem Leszczyny, 4 proc. PKB to efekt świetnej koniunktury gospodarczej na świecie, a także wzrostu inwestycji samorządów, co - w ocenie posłanki Platformy - jest m.in. efektem polityki rządów PO-PSL.

"Przepisy, jakie wprowadziliśmy, pozwoliły samorządom zyskać taką stabilność finansową, że one nie są zadłużone i spokojnie mogą wygospodarować środki na współfinansowanie i na projekty unijne. Jeśli ruszyły inwestycje, a musiały ruszyć, bo przecież te miliardy euro PO z UE jednak zabezpieczyła dla Polski, to musimy mieć wzrost PKB" - zaznaczyła b. wiceszefowa MF. (PAP)