Dotychczasowa główna siedziba Sojuszu, w której odbywają się najważniejsze polityczne i wojskowe spotkania, mieści się w kompleksie wysłużonych budynków przy bulwarze Leopolda III w północno-wschodniej części Brukseli.

Gdyby nie powiewające flagi państw sojuszniczych, bariery i żołnierze strzegący budynków, przypadkowy przechodzień mógłby pomylić baraki, w których obecnie pracuje personel najpotężniejszego sojuszu wojskowego świata, ze schroniskiem lub starym osiedlem.

NATO musiało długo czekać na swoją nową siedzibę po tym, jak Sojusz przeniósł się z Paryża, gdy Francja w 1966 r. postanowiła się wycofać ze struktur militarnych NATO. Od 1967 r. kwatera główna organizacji znajduje się w belgijskiej stolicy.

Pomijając względy estetyczne, stare budynki nie mieszczą już od dawna personelu rozrastającego się Sojuszu. W 1967 r. NATO tworzyło 15 krajów, teraz jest ich 28, a lada chwila dołączy do nich Czarnogóra. W rezultacie niemal jedna piąta powierzchni biurowej organizacji znajduje się w tymczasowych siedzibach.

Reklama

Nowa kwatera główna, która mieści się po przeciwnej stronie bulwaru Leopolda III, ma 254 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Ma pomieścić 1500 przedstawicieli państw sojuszniczych; personel wojskowy i cywilny (około 1700 osób); 800 pracowników z agencji NATO, a także delegatów, którzy często przyjeżdżają na spotkania do Brukseli (czasami to nawet 500 osób dziennie).

Nowoczesny budynek został zaprojektowany w ten sposób, by w razie potrzeby dało się go powiększyć. Kwatera główna jest mocno przeszklona, by maksymalnie wykorzystywać naturalne światło dzienne. Nie chodziło jednak tylko o zapewnienie komfortu osobom pracującym wewnątrz, ale o względy środowiskowe. Budynek ma mieć niskie zużycie energii. NATO chwali się geotermicznym systemem, który pozwoli na chłodzenie budynku latem i ogrzewanie zimą. System zbierania wody deszczowej ma pokrywać 90 proc. jej zapotrzebowania do toalet, sprzątania oraz fontann.

Miejsce, gdzie zlokalizowano nową siedzibę, było na początku XX wieku lotniskiem. Okupowane w czasie obu wojen światowych było zbombardowane zarówno przez siły niemieckie jak i alianckie. W czasie budowy w 2010 r. i 2011 r. odkryto w ziemi cztery bomby.

"Niegdysiejsze miejsce bitwy stanie się miejscem prowadzenia dialogu oraz współpracy między sojusznikami" - podkreślał w środę na konferencji prasowej sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

W nowej siedzibie znajdą się też dwa pomniki. Kanclerz Niemiec Angela Merkel odsłoni uroczyście pomnik z odcinkiem muru berlińskiego obalonego w 1989 roku, a prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump - pomnik poświęcony wydarzeniom z 11 września 2001 r. oraz artykułowi 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, który został wówczas uruchomiony jedyny raz w historii Sojuszu. Fragmenty muru berlińskiego oraz wież WTC w Nowym Jorku, które są wkomponowane w pomniki, mają symbolizować solidarność i wspólną walkę z zagrożeniami - fundamenty współpracy transatlantyckiej.

Maksymalny koszt nowej siedziby został ustalony na 1,12 mld euro. Realizacja budżetu jest pod stałym nadzorem państw członkowskich, które sfinansowały projekt. Kontrybucja każdego z krajów wynika z szeregu czynników, m.in. ich PKB. Ponadto każde państwo Sojuszu pokrywa koszty robót związanych ze swoimi przestrzeniami, czyli biurami używanymi przez delegacje krajowe i przedstawicielstwa wojskowe do NATO.

Mimo inauguracji budynku, nie jest on jeszcze całkowicie ukończony. Obecnie pracuje w nim dopiero około 260 osób. Główna przeprowadzka zaplanowana jest później w tym roku.