Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, w maju 2017 roku wzrósł o 2 punkty w stosunku do poprzedniego miesiąca - poinformowało w piątek Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (ang. Bureau for Investment and Economic Cycles, BIEC).

W opinii jego analityków, niewielki spadek wskaźnika z ub. miesiąca okazał się być zjawiskiem jednorazowym, a jego obecny, ponowny wzrost wynika przede wszystkim z "nadzwyczaj silnej" poprawy portfela zamówień w przedsiębiorstwach.

"Ostatnio raportowane dane na temat wielkości produkcji i sprzedaży detalicznej były nieco gorsze od tych z lutego i marca br. Wynikało to głównie z wyjątkowo małej liczby dni roboczych w kwietniu. Z drugiej jednak strony, nadzwyczajne wzrosty produkcji i sprzedaży w miesiącach poprzednich mogły nastąpić w efekcie kumulacji konsumpcji, co w najbliższej przyszłości będzie nieco trudniejsze do utrzymania, choćby ze względu na rosnącą inflację" - napisano w przekazanej PAP informacji.

Analitycy zauważyli ponadto, że do poprawy krótkookresowych perspektyw wzrostu gospodarczego przyczyniła się również "zdecydowanie lepsza" koniunktura w naszym najbliższym otoczeniu - przede wszystkim w Niemczech.

Reklama

Ich zdaniem, największy wpływ na wzrost wskaźnika WWK miało "nadzwyczajne" przyspieszenie w napływie nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórczego. Należał on do jednych z najsilniejszych od jesieni 2012 roku.

"Absolutnymi liderami w napływie nowych zamówień są przedsiębiorstwa duże, zatrudniające powyżej 250 pracowników. W układzie branżowym najwięcej nowych zamówień pojawiło się w przedsiębiorstwach przetwarzających surowce mineralne, w przemyśle chemicznym i farmaceutycznym, a wśród eksporterów - w branży samochodowej i w przedsiębiorstwach produkujących pozostałe środki transportu. Ponownie wzrosły zapasy wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw" - napisali eksperci BIEC.

Zauważyli, że zjawisko to obserwujemy od dwóch miesięcy i ich zdaniem jest to zapewne celowe działanie firm, które - wobec rosnących zamówień oraz przerw w produkcji, związanych ze świętami i długim majowym weekendem, zwiększały stan zapasów, by zagwarantować terminowość realizacji umów. Niewiele wskazuje na to, aby popyt w najbliższych miesiącach uległ gwałtownemu załamaniu.

BIEC przypuszcza, że przedsiębiorcy stopniowo będą odkładać część produkcji w postaci zapasów, stosownie do rosnącego popytu.

z badania wynika, że w maju "znacząco" poprawiły się oceny menadżerów na temat sytuacji finansowej w zarządzanych przez nich firmach, choć takie przekonanie dotyczy przede wszystkim managementu największych przedsiębiorstw.

"Firmy średnie i małe w dalszym ciągu w większości uważają, że ich sytuacja finansowa pogarsza się. Warto jednak zaznaczyć, że nasi przedsiębiorcy są na ogół bardzo powściągliwi w ocenach sytuacji finansowej zarządzanych przez nich firm. W ciągu ostatnich 17 lat jedynie w okresie nadzwyczaj dobrej koniunktury, czyli w latach 2006-2007, większość badanych dostrzegała poprawę stanu finansów. W pozostałych latach zwykle przeważali ci, których oceny były negatywne" - czytamy w raporcie BIEC.

W konsekwencji zwiększonej sprzedaży i coraz lepszej sytuacji finansowej przedsiębiorstw, poprawiły się również oceny ogólnej sytuacji gospodarczej.

"Od połowy 2014 roku ogólne nastroje w przedsiębiorstwach nie wykazywały tendencji do poprawy, zaś pod koniec 2016 uległy nawet zdecydowanemu pogorszeniu. Obecna poprawa być może jest sygnałem świadczącym o odwrocie od dominującej w ciągu ostatnich trzech lat pewnej apatii tych nastrojów" - zauważyli analitycy

Z badania BIEC wynika jednak, że mimo wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu, nie poprawia się wydajność pracy w firmach. "Nieznacznie i na krótko wzrosła ona pod koniec ubiegłego roku, jednak już w styczniu br. ponownie zmniejszyła się, a kolejne miesiące nie przyniosły zasadniczej zmiany" - napisano.(PAP)