"Białoruś jest gotowa odpowiedzieć na wszystkie pytania społeczności międzynarodowej dotyczące programu energetyki jądrowej, w tym budowanej w jego ramach Białoruskiej Elektrowni Atomowej" – mówił wiceszef resortu energetyki do dyplomatów zgromadzonych w piątek na terenie przyszłej elektrowni atomowej.

Dodał, że chciałby, by po zakończeniu tej wizyty "nie pozostały bez odpowiedzi żadne pytania, zarówno dotyczące elektrowni, jak i warunków życia w jej okolicy, nastawienia mieszkańców i innych kwestii". O wizycie informują niezależne "Biełorusskije Nowosti".

Wiceminister zapowiedział również, zwracając się do gości, że "nie tylko dzisiaj, ale i w przyszłości, (władze Białorusi) będą przyjmować was, przedstawicieli waszych krajów i organizacji międzynarodowych".

Jak piszą "Biełorusskije Nowosti", pomysłodawcą wizyty zorganizowanej przez ministerstwo energetyki był resort spraw zagranicznych. Jego rzecznik Dzmitry Mironczyk mówił, że zagranicznym dyplomatom zaproponowano, by osobiście zapoznali się z procesem budowy elektrowni, ponieważ "realizując swój projekt w zakresie energetyki jądrowej, Białoruś demonstruje otwartość".

Reklama

W wizycie biorą udział akredytowani na Białorusi ambasadorowie Wielkiej Brytanii, Niemiec, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Palestyny, Rosji, Rumunii, Serbii, Turkmenistanu, Turcji i Ukrainy. Wśród uczestników są również m.in. dyplomaci z przedstawicielstwa UE na Białorusi, a także z Polski, Węgier, Włoch, Holandii, Słowacji, Czech, Francji, USA i innych państw.

Według "Biełorusskich Nowosti" litewska placówka dyplomatyczna na Białorusi poinformowała MSZ przed wizytą, że nie weźmie w niej udziału.

Elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim, budowana przez rosyjski koncern Rosatom, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwotnie planowano, że pierwszy blok zostanie uruchomiony w 2018 roku, a drugi w 2020 r., jednak plany te skorygowano i pierwszy blok ma być wprowadzony do eksploatacji do końca roku 2019.

Jednocześnie do końca sierpnia ma być gotowy raport białoruskich władz o przeprowadzonych w ubiegłym roku testach odpornościowych elektrowni (stress testach). Rząd zapowiedział udostępnienie go opinii publicznej i przekazanie Komisji Europejskiej. We wrześniu ubiegłego roku przedstawiciele KE byli na miejscu budowy białoruskiej elektrowni.

Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni niejednokrotnie wyrażała Litwa. Wilno zarzuca Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)