Decyzja ta zapadła na kończących się w Paryżu w piątek obradach sesji generalnej Światowej Organizacji ds. Zdrowia Zwierząt. Certyfikat odebrał Główny lekarz weterynarii Paweł Niemczuk.

Tym samym Polska znalazła się w gronie 47 państw, które posiadając ten status uzyskały zwiększone możliwości handlu bydłem i produktami wołowymi na świecie - podkreśla resort rolnictwa. M.in. weterynaria będzie mogła się starać o uzyskanie zgody na eksport wołowiny do Chin, czym są bardzo zainteresowani polscy producenci. Ponadto zakup dużych ilości wołowiny deklaruje Białoruś.

Dodatkowo nadany status umożliwi zmniejszenie wydatków budżetowych ponoszonych na kontrolę i monitorowanie gąbczastej encefalopatii bydła oraz pozyskiwanie przez przemysł mięsny w Polsce dodatkowych produktów wołowych przeznaczonych do spożycia przez ludzi, które do tej pory musiały podlegać zniszczeniu.

Polska prawie 90 proc. mięsa eksportuje, wywóz tego gatunku mięsa co roku rośnie. W 2016 r. eksport przewyższył 420 tys. ton (o wartości 670 mln euro) i był ponad czterokrotnie większy niż w latach 2000-2003. Polska sprzedaje przede wszystkim mięso schłodzone.

Reklama

Największymi odbiorcami wołowiny w u.br. były Włochy, Niemcy, Holandia, Hiszpania i Wielka Brytania. Do tych pięciu krajów trafia łącznie 2/3 całego eksportu. Branża mięsna wskazuje, że zwiększa się zapotrzebowanie na mięso z ubojów rytualnych: halal i koszer.

W ocenie Instytutu Ekonomii Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, eksport wołowiny będzie na podobnym poziomie jak w 2016 r.

>>> Czytaj też: Superbohater znad Wisły. Amerykanie kręcą dla Polaków coraz więcej produkcji