Podpisano umowę przedwstępną na zakup, będącej w upadłości likwidacyjnej, Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Jedynym oferentem w przetargu była spółka Polska Grupa Zbrojeniowa Stocznia Wojenna, która zaoferowała ponad 224 mln zł.

O podpisaniu umowy przedwstępnej na zakup Stoczni Marynarki Wojennej (SMW) przez syndyka stoczni Magdalenę Smółkę i prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej Stoczni Wojennej, Konrada Konefała poinformowano w poniedziałek w Gdyni podczas konferencji prasowej na terenie zakładu. Wcześniej siedzibą spółki, nabywającej stocznię był Radom, obecnie jest Gdynia.

Oferta Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) została wybrana przez syndyka i zatwierdzona przez sędziego komisarza na początku lutego. Od tego czasu trwały negocjacje dotyczące transakcji.

Umowa ostateczna kupna stoczni może być podpisana po wakacjach. Wiceminister obrony narodowej, Bartosz Kownacki podczas konferencji prasowej w Gdyni przypomniał, że jednym z założeń rządu Beaty Szydło było, aby przemysł stoczniowy i zamówienia z polskiej armii, były jednym z kół zamachowych polskiej gospodarki. Przyznał, że „jednym z największych problemów była Stocznia Marynarki Wojennej (SMW), która (…) przez ostatnie kilkanaście lat swego potencjału nie wykorzystywała”. Wyjaśnił, że polski przemysł stoczniowy jest skonsolidowany w oparciu o Polską Grupę Zbrojeniową (należą do niej stocznia Nauta w Gdyni i Gryfia ze Szczecina – PAP). „Brakowało w tym portfolio SMW (…) a jej potencjał jest niezbędny dla polskich sił zbrojnych” - tłumaczył.

Powiedział, że zakup „to jest pierwszy, najłatwiejszy krok, drugim – restrukturyzacja tej stoczni, włączenie do PGZ i trzeci krok - realizacja zamówień, które w najbliższych latach do tych stoczni będą kierowane”. „Tym dużym projektem, o którym dużo się mówi, jest projekt budowy okrętów podwodnych o wartości 10 mld zł, później będą kolejne projekty, równie ważne i opiewające na setki milionów a nawet miliardy złotych” - tłumaczył.

Reklama

Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Konrad Konefał poinformował podczas konferencji, że po podpisaniu umowy przedwstępnej na zakup stoczni “od dziś rozpoczyna się procedura przewidziana w ustawie o portach i przystaniach morskich zmierzająca do tego, aby PGZ stała się właścicielem SMW”. Odpowiadając na pytanie, kiedy może być podpisana ostateczna umowa sprzedaży stoczni powiedział, że „naszą ambicja jest aby najpóźniej po wakacjach móc zacząć pracować w nowej formule czyli we wrześniu”. Przyznał, że „jest dużo organów administracji, które muszą się w tej sprawie wypowiedzieć”.

Pytany o przyszłość obecnie zatrudnionych w stoczni zapewnił, że „wszyscy ci, których kompetencje będą przydatne dla modernizacji Marynarki Wojennej, będą mieli miejsce w PGZ”. „Nam tego aktywa brakowało i nie po to je nabywamy, aby teraz pozbywać się kompetentnej i doświadczonej kadry” - podkreślił. „Chcemy z wami pracować, nie martwcie się, wasze stoczniowe kompetencje będą przydatne w PGZ” - dodał.

Zwracając się do pracowników stoczni, przysłuchujących się konferencji, powiedział, że “przed stocznią jak i przed wami niebawem otworzy się nowy rozdział”. “Będziemy pracowali nad tym, aby włączyć stocznię w skład Grupy Stoczniowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej (…) Staniecie się pracownikami PGZ, dołączycie do stoczniowców z Nauty, z Gryfii” - mówił.

Poprosił pracowników, aby “już zaczęli myśleć jak własnym doświadczeniem, swoimi kompetencjami wesprzeć potencjał PGZ”. “Proszę was też o to, w jaki sposób ten zakład mógłby stać się zakładem bardziej konkurencyjnym, efektywnym, zdolnym w dłuższej perspektywie do konkurowania z przemysłem zachodnim” - mówił.

Konefał wyjaśnił ,że „miejsce SMW w PGZ zależy od efektywności pracy pracowników i majątku na tym terenie”. „My musimy sobie jasno powiedzieć, że zamówienia w ramach programu modernizacji technicznej będą zamówieniami, o które PGZ będzie musiała walczyć, zarówno o zlecenia remontowe jak i produkcyjne” - podkreślił. Zaznaczył, że „z faktu, że stocznia przechodzi do PGZ nie wynika jej uprzywilejowana sytuacja”. „To jest szansa, którą państwo stoczniowcy możecie wykorzystać udowadniając, że lokowanie zamówień tutaj jest efektywne i ekonomicznie uzasadnione” - mówił. Zwrócił przy tym uwagę, że „nie dopuścimy do tego, aby którykolwiek z zakładów produkcyjnych stoczniowych w PGZ ucierpiał czy miał mniej zamówień dlatego, że dołącza kolejne aktywo stoczniowe”.

Sekretarz stanu w KPRM Maciej Małecki podkreślił w Gdyni, że “SMW to jeden z filarów w systemie decydującym o poziomie bezpieczeństwa i suwerenności Polski”. “Polskie firmy takie jak SMW mają być naszym oczkiem w głowie, a nie piątym kołem u wozu” - dodał. Przekonywał, że “rząd Beaty Szydło robi wszystko, żeby jak najwięcej środków wydawanych z budżetu państwa np. na modernizację polskiej armii było wydawane w polskich zakładach”.

Syndyk stoczni Magdalena Smółka wyraziła przekonanie, że “po spełnieniu procedury (sprzedaży – PAP) stocznia przejdzie w dobre ręce”.

Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni pozostaje w upadłości likwidacyjnej od 2011 r. Postępowanie upadłościowe przeprowadza syndyk, którego poczynania nadzoruje sędzia komisarz z Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ. Obwieszczenie sądowe o szczegółach przetargu ukazało się pod koniec listopada ubiegłego roku. Cena wywoławcza sprzedaży wynosiła 224 mln 909 tys. zł netto.

Przetarg obejmował prawo wieczystego użytkowania kilkudziesięciu działek o łącznej powierzchni ponad 30 ha, prawo własności budynków, budowli, obiektów inżynierii lądowej i wodnej, do dokumentacji, środków trwałych (maszyny i urządzenia, środki transportu), obiektów małej architektury, infrastruktury naziemnej i podziemnej wchodzącej w skład przedsiębiorstwa, udziałów w spółkach prawa handlowego oraz wartości niematerialnych i prawnych.

W 2012 r. Stocznia miała 1,3 mln zł zysku, w 2013 r. - 2,6 mln zł, w 2014 r. - 7,1 mln zł a w 2015 r. Stocznia osiągnęła zysk w wysokości 22 mln zł. (PAP)

bls/ skr/