Prezydent Donald Trump skrytykował Niemcy za nadwyżkę w handlu z USA oraz za zbyt małe - jego zdaniem - nakłady Niemiec na obronność. Reuters i dpa wskazują, że wcześniej kanclerz Angela Merkel wyraziła wątpliwości co do niezawodności USA jako partnera.

"Mamy MASYWNY deficyt handlowy z Niemcami, plus oni płacą O WIELE MNIEJ niż powinni na NATO & wojsko. To bardzo źle dla USA. To się zmieni" - napisał Trump we wtorek na Twitterze.

Angela Merkel podczas niedzielnego wystąpienia na wiecu wyborczym w Monachium wyraziła wątpliwość co do niezawodności USA jako partnera i zaapelowała do krajów Unii Europejskiej o zachowanie jedności.

"Czasy, gdy mogliśmy się całkowicie oprzeć na innych, dobiegły końca (...), dlatego mogę jedynie powiedzieć: my, Europejczycy, musimy wziąć nasze sprawy w swoje ręce" - powiedziała.

W poniedziałek rzecznik rządu Steffen Seibert na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie zapewnił, że wypowiedź Merkel nie oznacza odwrócenia się Niemiec od USA. "Tam (w Monachium) głos zabrała przekonana zwolenniczka transatlantyckiej współpracy" - powiedział rzecznik. Ponieważ relacje z Ameryką są tak ważne, należy "bez owijania w bawełnę wskazywać na różnice zdań" - zastrzegł Seibert, przyznając, że seria ostatnich spotkań ujawniła istnienie takich różnic.

Reklama

Merkel nie kryje rozczarowania wynikami zakończonego w sobotę szczytu G7 na Sycylii, obarczając prezydenta USA Donalda Trumpa odpowiedzialnością za brak porozumienia w sprawie walki ze zmianami klimatu.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Sigmar Gabriel uznał w poniedziałek, że Stany Zjednoczone z Trumpem jako prezydentem nie pełnią "przewodniej roli w zachodniej wspólnocie wartości". Jego zdaniem USA "przestały być ważnym krajem". Wyraził opinię, że podczas weekendu mieliśmy do czynienia "nie tylko z nieudanym szczytem G7". "Jest to niestety sygnał zmiany układu sił na świecie" - powiedział po spotkaniu z przedstawicielami organizacji międzynarodowych poświęconym kryzysowi uchodźczemu. "Zachód staje się właśnie trochę mniejszy" - skonstatował.

Na czwartkowym szczycie NATO w Brukseli Trump mówił, że członkowie NATO "muszą wreszcie wnosić uczciwy wkład, muszą się wywiązywać z finansowych zobowiązań". Podkreślał, że "23 z 28 krajów członkowskich ciągle nie płacą tego, co powinny na obronę". "To nie fair wobec ludzi i podatników w Stanach Zjednoczonych" - dodał. Apelował również, by wszyscy sojusznicy wypełnili swoje zobowiązania przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność. "Dwa procent PKB to absolutne minimum, by skonfrontować się z dzisiejszymi bardzo realnymi i bardzo gwałtownymi zagrożeniami" – powiedział Trump.

Gabriel wypowiedział się po raz kolejny przeciwko podniesieniu wydatków na wojsko do 2 proc. PKB, czego domagają się NATO i Trump. "70 mld euro rocznie na Bundeswehrę, nie mam pojęcia, na co miałyby zostać przeznaczone takie pieniądze" - powiedział w piątek polityk SPD. Jego zdaniem Europa i świat powinny wreszcie rozpocząć rozbrojenie, zacząć likwidować broń atomową i wdrożyć kontrolę zbrojeń, zamiast po raz kolejny rozkręcać spiralę zbrojeń.

Niemcy przeznaczają obecnie na Bundeswehrę 1,2 proc. PKB.

>>> Czytaj też: Wypowiedzi Merkel o militarnym uniezależnieniu od USA to wyborczy chwyt?