"Prawie 90 proc. całego miasta jest pod kontrolą naszych wojsk, a pozostałości grupy (rebeliantów) zostały wyczyszczone. W rękach bojowników pozostają ogniska oporu" - oznajmił Padilla.

ABS-CBN podkreśla, że rebelianci z ugrupowania Maute wciąż kontrolują najważniejsze mosty w mieście Marawi. Według rzecznika armii ekstremiści na zajmowanych przez siebie terenach mogą ukrywać swojego przywódcę Isnilona Hapilona oraz magazyny broni.

Armia chce w czwartek przejąć kontrolę nad całym miastem. Padilla poinformował, że wojsko kontroluje już wszystkie wjazdy do Marawi, a tym samym czuwa, by rebelianci nie dostali żadnego wsparcia.

Do wtorkowego wieczora armia oraz rzecznik prezydenta potwierdzili zabicie 89 bojowników. 8 terrorystów poddało się siłom rządowym. Na podstawie dokumentów znajdowanych przy bojownikach armia twierdzi, że ugrupowanie Maute planowało oblężenie Marawi, zanim wojsko rozpoczęło akcję mającą na celu pojmanie Hapilona.

Reklama

W rękach bojowników znajdują się zakładnicy, w tym przeor katedry Św. Marii ojciec Chito Suganob. Pałac prezydencki szacuje liczbę ofiar po stronie cywilów na 19 oraz informuje o 21 żołnierzach zabitych podczas walk.

Rząd uważa, że rebelianci z Maute przeprowadzili atak przed rozpoczęciem ramadanu, by zwrócić na siebie uwagę tzw. Państwa Islamskiego i pokazać międzynarodowej społeczności swoją pozycję.

We wtorek gotowość do współpracy z rządem zadeklarowali partyzanci z ugrupowania Islamski Front Wyzwolenia Moro (MILF), którzy od lat walczą o autonomię południa Filipin zamieszkanego przez muzułmanów. Była to odpowiedź na apel prezydenta Rodrigo Duterte, który zaapelował do wszystkich pozostałych grup separatystycznych o przyłączenie się do walki z dżihadystami z Maute.

Rebelianci z Marawi należą do grupy Maute, która zdaniem rządu jest powiązana z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Złożyło ono przysięgę wierności Państwu Islamskiemu, znane jest z brutalnych działań, szczególnie wobec cudzoziemców, m.in. z zamachów bombowych, wymuszeń i porwań dla okupu. Od lat 70. XX wieku chce przekształcić południe Filipin w kalifat.

Rafał Tomański (PAP)