Pod pewnymi warunkami osobny budżet strefy euro mógłby być korzystny dla Polski - stwierdziło w środę MSZ. Resort zaznaczył jednocześnie, że Polsce zależy, by ewentualny budżet eurolandu był "dodatkowy w stosunku do obecnego budżetu UE"

W środowym dokumencie dotyczącym przyszłości eurolandu Komisja Europejska zaproponowała, by rozważyć stworzenie osobnego budżetu dla strefy euro. Zaznaczono, że może to być cel raczej długoterminowy ze względu na "ogólny budżet UE oraz rosnącą w przyszłości liczbę krajów, które przyjmą wspólną walutę".

Osobny budżet strefy euro ma być lekarstwem na tzw. asymetryczne wstrząsy, które dotykają 19 krajów eurolandu. Chodzi o takie wydarzenia, które bezpośrednio oddziałują nie na wszystkie, lecz tylko na jedno lub kilka państw członkowskich. Przykładem może być kryzys grecki, który choć bezpośrednio dotyczył jednego kraju miał pośredni negatywny wpływ na cały obszar eurolandu.

W przedstawionym PAP stanowisku wobec propozycji KE resort dyplomacji zwrócił uwagę, że dokument Komisji "nie jest pierwszym dokumentem, w którym znalazły się propozycje stworzenia oddzielnego budżetu strefy euro". Jak wskazano, wątek ten przewijał się "we wszystkich podobnych dokumentach" od 2012 r. "Fakt, że krajom strefy euro nie udało się osiągnąć przez ostatnie prawie 5 lat postępu w tej sprawie udowadnia, jak trudna politycznie jest to kwestia" - zauważyło MSZ.

Resort podkreślił także, iż "odrębny budżet dedykowany strefie euro jest jednak tylko jednym z wielu proponowanych elementów pogłębienia Unii Gospodarczej i Walutowej". Wymieniono w tym kontekście inne propozycje - m.in. utworzenia stanowiska ministra finansów i skarbu strefy euro, uwspólnotowienia kursu polityki fiskalnej, uwspólnotowienia długów, przekształcenia Europejskiego Mechanizmu Stabilności w Europejski Fundusz Walutowy, wprowadzenia rezerwowych linii kredytowych dla gwarantowania depozytów bankowych czy zwiększenia demokratycznej kontroli nad zarządzaniem europejską walutą.

Reklama

"Jeśli kraje strefy euro będą chciały osiągnąć postęp, będą musiały się porozumieć we wszystkich tych sprawach, nie tylko w kwestii budżetu. Wszystkie te kwestie zostały opisane w dokumencie refleksyjnym z zaznaczeniem, że jest on jedynie punktem wyjścia do dyskusji, a nie konkretnym planem do wdrożenia. W podobnym duchu jest utrzymany punkt dot. budżetu strefy euro" - czytamy w stanowisku MSZ.

Wskazano zarazem, że osiągnięcie porozumienia w sprawie reformy strefy euro będzie trudne; istnieją bowiem - jak oceniło MSZ - "istotne różnice w percepcji problemów strefy euro i sposobów ich rozwiązania między poszczególnymi krajami członkowskimi".

W przekazanym PAP stanowisku resort dyplomacji zwraca również uwagę, że istnieją "bardzo różne wyobrażenia" jeśli chodzi o funkcję, jaką miałby pełnić budżet eurolandu. "Niektóre kraje naciskają na to, by miał on efektywną funkcję stabilizacyjną, co oznaczałoby, że musiałby mieć wielkość co najmniej 3-5 proc. PKB strefy euro, mieć możliwość zaciągania długu i finansowania wydatków autonomicznym dochodem podatkowym. Pozyskane środki miałaby być wykorzystywane na wspólne inwestycje oraz ubezpieczenie od bezrobocia. Inne kraje stawiają nacisk na tworzenie zachęt do przeprowadzania reform strukturalnych, co jest w dużym stopniu możliwe w ramach obecnego budżetu UE" - czytamy.

MSZ zaznaczyło zarazem, że w polskim interesie - w związku z silnymi związkami gospodarczymi ze strefą euro - jest takie ukształtowanie tej architektury strefy euro, by wzmacniało to "potencjał rozwojowy strefy euro oraz zwiększało stabilność i odporność na kryzysy". Wskazano ponadto, że KE w swoich dokumentach dotyczących pogłębiania unii walutowej mówi o otwartości tego procesu na kraje spoza strefy euro.

Pod pewnymi warunkami - zaznacza resort - "budżet strefy euro mógłby być instrumentem bezpośrednio (Polska korzystająca z otwartości procesu) lub pośrednio (większa odporność na kryzysy) korzystnym dla Polski".

Jak zastrzegło MSZ, Polsce zależałoby, żeby ewentualny budżet strefy euro był "dodatkowy w stosunku do obecnego budżetu UE". "Obecny budżet UE jest zbyt mały, żeby odgrywać rolę stabilizacyjną. Ale poprzez inwestycyjny charakter pobudza rozwój w wielu dziedzinach i daje środki na realizację wyzwań wspólnych dla wszystkich państw członkowskich UE" - podkreślono w przekazanym PAP stanowisku.

MSZ opowiedziało się również, by budżet eurolandu "w jak największym stopniu korzystał z obecnych ram prawno-instytucjonalnych". Jak doprecyzowano, chodzi o to, żeby budżet strefy euro funkcjonował w ramach budżetu UE, do którego dodatkowe dochody mogą zostać włączone "w postaci tzw. zewnętrznych dochodów przeznaczonych na określony cel".