W Chinach nie ma gazety czy programu telewizyjnego, który choć raz dziennie nie przywołuje w różnych kontekstach inicjatywy zbudowania Nowego Jedwabnego Szlaku. W Europie i w Polsce to temat, który pojawia się rzadko i zwykle tylko wtedy, gdy któryś z polskich czy europejskich decydentów wizytuje Kraj Środka lub odwrotnie. Tak było choćby w przypadku ostatniej wizyty premier Beaty Szydło w Chinach. Szkoda, bo Nowy Jedwabny Szlak to projekt, który może przynieść Polsce i Polakom wiele korzyści, tym samym powinien zajmować w polskich mediach o wiele więcej miejsca. Na razie jednak, moim zdaniem, wciąż traktowany jest po macoszemu.

W tym miejscu należy docenić i wyróżnić starania zarządu PKP Cargo, które jako jeden z nielicznych polskich podmiotów rozumie znaczenie i szanse, jakie otwiera ten szlak przed polską gospodarką. Spółka cały czas nie tylko zwiększa swoją obecność w projekcie, ale także staje się niejako ambasadorem narracji dotyczącej tego tematu w polskiej przestrzeni publicznej. Cieszą słowa szefa firmy, prezesa Macieja Libiszewskiego, który przy każdej możliwej okazji i na każdym forum gospodarczym na którym się pojawia, podkreśla rolę jaką Nowy Jedwabny Szlak może i powinien odgrywać nie tylko dla jego firmy, ale i dla całej polskiej gospodarki. Aktywność polskiego przewoźnika nie może dziwić, bo to właśnie ta spółka bez wątpienia będzie największym beneficjentem koncepcji połączenia Europy z Chinami szlakiem kolejowym. Tym w dużym uproszczeniu będzie właśnie projekt Nowego Jedwabnego Szlaku lub jak nazywają go Chińczycy - Projekt Pasa i Szlaku.

>>> Czytaj też: Chiny nowym liderem globalizacji. Wszystko, co trzeba wiedzieć o Nowym Jedwabnym Szlaku

Polska - pomost między Dalekim Wschodem a Europą Zachodnią

Reklama

Polscy decydenci, a także polscy przedsiębiorcy muszą jednak pamiętać, że aktywacja Nowego Jedwabnego Szlaku to rewolucja w światowym handlu. Rewolucja na której, dzięki swojemu położeniu i aktywnej polityce, może zyskać właśnie Polska i polskie firmy takie jak choćby wspomniane przeze mnie wcześniej spółki kolejowe. W wyniku realizacji pozytywnego scenariusza nasz kraj może zmienić swoją rolę z pomostu łączącego Europę Wschodnią z Europą Zachodnią, na rolę pomostu i centrum logistycznego pomiędzy Dalekim Wschodem a Europą Zachodnią. To w moim przekonaniu rzecz kluczowa o niebagatelnym, wręcz historycznym znaczeniu, której nie wolno nam przegapić.

Obecnie uwaga wielu polskich ekspertów koncentruje się głównie na potencjalnych korzyściach dla polskiego eksportu, płynących z włączenia Polski w Nowy Jedwabny Szlak. Niewątpliwie słuszną i korzystną inicjatywą jest wspieranie polskich przedsiębiorców w kierowaniu polskiej produkcji do Chin. Gdyby pełne pociągi jeździły w obie strony oznaczałoby to poprawę polskiego bilansu handlowego z Chinami oraz obniżenie kosztów transportu. Należy jednak pamiętać o tym, że sytuacja, w której pociągi z i do Chin przejeżdżałyby jedynie tranzytem przez terytorium Polski to wariant minimum, który w żadnej mierze nie powinien nam wystarczać.

Centralny hub logistyczny

W polskim interesie jest budowa na terenie naszego kraju centralnego intermodalnego hubu (Centrum Logistycznego), obsługującego potoki ładunkowe i przekierowującego je do krajów docelowych. W tym kontekście cieszą zapowiedzi polskiego rządu dotyczące utworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na planowaną inwestycję miałby składać się port lotniczy sprzężony z transportem kolejowym i drogowym. Całkowicie nie rozumiem braku zainteresowania tą inicjatywą w niektórych naszych mediach. Być może to efekt patrzenia na projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego wyłącznie przez pryzmat ruchu pasażerskiego, a tu zupełnie nie o to chodzi. To projekt będący wielką szansą dla polskich firm transportowych takich jak choćby PKP Cargo, czy wielu innych, także tych zajmujących się transportem drogowym czy morskim. Taki Centralny Port Komunikacyjny powinien być częścią większej inicjatywy – centralnego europejskiego hubu logistycznego, którego powstanie jest warunkiem podstawowym dla sprawnej realizacji całego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku.

W tym przypadku mowa o międzynarodowym centrum logistycznym, którego zasięg określany jest na 500 – 800 km. Musi ono dysponować pełną, rozwiniętą infrastrukturą, kompletnym systemem informatycznym oraz oferować całkowity zakres usług logistycznych. Jest to jedyna taka szansa na inwestycję i modernizację infrastruktury transportowej, w dużej mierze kolejowej. Takie centrum (hub) zlokalizowane w Polsce oznacza ogromną inwestycję i kontrakty dla wielu firm z branży budowlanej, informatycznej i produkcyjnej. Oznacza też wiele miejsc pracy. Budowa takiego centrum stanowiłaby ogromny impuls do dalszego rozwoju dla przewoźników i spedytorów drogowych i kolejowych, transportu intermodalnego oraz polskich firm handlowych. Oznaczałaby także istotne wpływy do budżetu państwa.

Tego typu centrum musi powstać w Europie, warto więc też zadać sobie pytanie czy lepiej, aby na tej inwestycji skorzystali polscy przewoźnicy, w tym PKP Cargo, czy też inni zagraniczni, którzy chętnie ten projekt zrealizują. Nie łudźmy się - świadomość szans płynących z takiej inwestycji mają oczywiście również inne państwa, w tym te graniczące z Polską. Dlatego poza rozwagą w podejmowaniu tego typu decyzji, dotyczących choćby ustalenia zasad zaangażowania kapitału chińskiego w polskie inwestycje, pozwalającego nam na zachowanie kontroli pamiętajmy, że liczy się też szybkość ich podejmowania. W innym razie, korzyści z budowy europejskiego centrum logistycznego mogą odnotować np. Niemcy, Czechy czy Węgry, mogące poszczycić się bardziej zaawansowaną współpracą gospodarczą z Chinami od Polski. Kluczowe jest, aby realizacja takiego projektu nie rozbiła się o opieszałość, spory czy to polityczne czy te choćby dotyczące miejsca lokalizacji takiego centrum. W naszym interesie, w interesie Polski i polskiej gospodarki jest to, żeby centrum powstało właśnie w naszym kraju. Tak jak w naszym interesie jest wykorzystanie wszystkich szans, jakie niesie z sobą projekt Nowego Jedwabnego Szlaku.

>>> Czytaj też: Rozbicki: Nowy Jedwabny Szlak to wielka geopolityczna rozgrywka

Autor: Prof. nadzw. Aleksandra Laskowska-Rutkowska, Dyrektor Centrum Logistyki i Innowacji Uczelni Łazarskiego