Trzęsienie wyrządziło na Lesbos spore szkody. Popękało wiele budynków, uszkodzona została wieża jednego z kościołów. W kilku miejscach osunęła się ziemia, blokując drogi.

Gdy ziemia zaczęła się trząść, na Lesbos ludzie wybiegli w przerażeniu na ulice. Mieszkańcom doradza się, by pozostali na zewnątrz do czasu sprawdzenia, czy budynki, w których mieszkają, są bezpieczne. W najbardziej dotkniętym rejonie wyspy wokół miejscowości Plomari mają powstać miasteczka namiotowe dla tych, którzy nie będą mogli wrócić do domów.

Epicentrum trzęsienia znajdowało się na Morzu Egejskim w odległości ok. 80 km na północny zachód od nadmorskiego tureckiego miasta Izmir, a ognisko wstrząsów - na głębokości ok. siedmiu kilometrów. Zanotowano ponad 20 wstrząsów wtórnych.

Trzęsienie było tak silne, że zakołysały się domy w regionie od prowincji Izmir aż po Ateny. Z Turcji nie ma informacji o ofiarach ani o większych zniszczeniach. (PAP)

Reklama