Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wątpi w skuteczność unijnych sankcji wobec Polski i innych krajów środkowoeuropejskich nałożonych za odmowę przyjęcia uchodźców. KE zdecydowała o wszczęciu procedury o naruszenie prawa UE wobec tych państw.

"Można wątpić w to, czy sankcje są najlepszym sposobem, by zmusić kraje wschodnioeuropejskie do przyjęcia kontyngentów uchodźców" - pisze autor komentarza opublikowanego w środę na łamach "FAZ".

"Chociaż polityka azylowa tych krajów jest godna pożałowania, to można przewidzieć, że Komisja Europejska wywoła tą decyzją reakcję, która nie ułatwi znalezienia nowego początku w europejskiej polityce azylowej" - uważa komentator.

Zdaniem publicysty rząd Niemiec "tkwi w ślepej uliczce", o czym świadczą wcześniejsze nieudane próby przywrócenia umowy z Dublina, nakazującej rejestrację uchodźców w pierwszym kraju UE, do jakiego dotarli.

"Tylko niewielki ułamek starających się o azyl, którzy powinni byli złożyć wniosek w innym kraju, odsyłanych jest w te miejsca" - zauważa "FAZ".

Reklama

"Niemiecki wymiar sprawiedliwości ustala standardy dotyczące zakwaterowania i zaopatrzenia (uchodźców) na poziomie, którego inne kraje nie chcą bądź nie mogą osiągnąć. Z tego powodu partnerzy Niemiec działają zgodnie z dewizą: jeśli Niemcy chcą, to niech tak robią, ale sami" - czytamy w "FAZ".

Zdaniem autora nie można uznać tego postępowania za naruszanie traktatów. "Europejskie wartości? Od kiedy należy do nich postulat, by cały świat brał przykład z Niemców? Czy tylko dlatego, że (Niemcy) mają teraz znaczny odsetek migrantów?" - pyta autor komentarza podpisujący się inicjałami "kum".

KE zdecydowała o wszczęciu procedury przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z odmową realizacji przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców. Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos apelował o przemyślenie stanowiska przez te państwa i okazanie solidarności. Formalnie pakiet dotyczący naruszeń prawa UE przez państwa członkowskie zostanie ogłoszony w środę. Wówczas do Warszawy, Pragi i Budapesztu skierowane zostaną wezwania do usunięcia uchybienia, czyli rozpoczęcia relokacji.

>>> Czytaj też: UE ukarze Wielką Brytanię? Bloomberg: To wielki błąd i uderzenie we własne interesy