Stadnina Koni Michałów zajmuje się promocją zagraniczną aukcji Pride of Poland. "To dlatego, że jest to aukcja skierowana niemal wyłącznie - oczywiście jest to wolny rynek, może przyjść każdy - ale niemal wyłącznie do odbiorcy zagranicznego, w związku z tym to zagraniczna promocja ma tu decydujące znaczenie. Jak się okazało w trakcie tej promocji, wiele środowisk koni arabskich na świecie nie traktowało tej aukcji jako priorytetowej dla siebie" - tłumaczy w rozmowie z RMF FM Maciej Grzechnik.
Szef stadniny w Michałowie podkreśla, że skończyły się już czasy łatwej sprzedaży, które były przez ostatnie 20 lat. Zaznacza, że w tym czasie powstawałynowe rynki dla koni arabskich i nowe hodowle w krajach Bliskiego Wschodu. "Znamy te kraje z ich potencjału, wielkości, dlatego te nasze trzy małe stadninki, łącznie mające 200-kilkadziesiąt matek, czerpały z tego nadzwyczajny zysk, w postaci kupców, którzy przyjeżdżali i kupowali. Dzisiaj tamci hodowcy mają stadniny po 1000 matek - proszę zwrócić uwagę, w trzech polskich stadninach państwowych jest ich tylko 200-kilkadziesiat. To tamte bliskowschodnie hodowle sprzedają te konie" - mówi. To właśnie dlatego dużo trudniej jest dziś dotrzeć do klienta. "Dziś nikt się nie pcha, trzeba go zaprosić, trzeba potraktować klienta specjalnie, bo mamy specjalny towar" - dodaje.