Paliwo zostało dostarczone 11 ciężarówkami, na których zawieszone były egipskie i palestyńskie flagi. Kolejną dostawę zaplanowano na czwartek. Egipski transport pozwoli uruchomić wstrzymaną od kwietnia produkcję w jedynej elektrowni na terytorium palestyńskiej enklawy.

To pierwszy oficjalny import egipskiego paliwa do Gazy od 2007 roku, kiedy władzę przejął tam radykalny ruch Hamas.

Paliwo z Egiptu jest przemycane przez tunele pod granicą egipsko-palestyńską; wiele z nich było niszczonych przez Egipcjan, którzy twierdzili, że służą one do przerzucania broni oraz bojowników walczących z egipskimi siłami na półwyspie Synaj.

Jak wskazuje agencja AP, dostawy Egiptu to kolejny krok w kierunku ocieplenia relacji z Hamasem po latach tarć oraz podważenie pozycji Abbasa, który ograniczając dostawy prądu chciał wywrzeć presję na Hamas. "Nasze relacje z Egiptem stają się coraz lepsze; Kair wykazał zrozumienie dla kryzysu w Gazie" - powiedział agencji AP wysoki rangą przedstawiciel Hamasu Chalil al-Hajja.

Reklama

Od chwili przejęcia władzy przez Hamas Izrael ograniczył dostawy prądu do liczącej ok. 2 mln mieszkańców Strefy Gazy. W ostatnim czasie prąd w tym regionie pojawiał się zaledwie na ok. 4 godziny dziennie. Po poniedziałkowym ograniczeniu dostaw mieszkańcy Strefy Gazy są zaopatrywani w prąd jedynie przez ok. 2-3 godziny dziennie. Strefa Gazy potrzebuje przeciętnie od 450 do 500 megawatów prądu dziennie. Do tej pory region otrzymywał z Izraela 120 megawatów prądu, a w tym tygodniu tylko 88. Dostawy Egiptu zapewnią ok. 50 megawatów. Palestyńskie służby medyczne ostrzegają, że każde kolejne ograniczenie dostaw prądu może doprowadzić kryzysu humanitarnego.

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Gazy kilkakrotnie protestowali przeciwko udrękom, jakie powoduje niedobór energii elektrycznej, który trwa w tym regionie od 10 lat. Podczas jednej z demonstracji ludzie o zmroku wyszli na ciemne ulice z pochodniami, protestując przeciwko polityce Hamasu wobec Izraela, której następstwem są izraelskie sankcje - przyczyna coraz większych ograniczeń, na jakie skazana jest palestyńska ludność. Niedobór prądu jest szczególnie uciążliwy podczas trwającego właśnie świętego miesiąca muzułmanów Ramadanu, kiedy po zachodzie słońca Palestyńczycy zbierają się przy stołach, aby wspólnie ucztować. (PAP)