Koike potwierdziła na konferencji prasowej plan wobec targu Tsukiji, który był już znany w 1999 r. "Doszłam do wniosku, że korzystanie z obu miejsc będzie najmądrzejszym rozwiązaniem" - oświadczyła pani gubernator, wyjaśniając, że nowa lokalizacja targu zyska na bliskości dwóch stołecznych lotnisk Narita i Haneda. Tsukiji z kolei ma zostać przekształcone w węzeł komunikacyjny łączący podczas tokijskich igrzysk w 2020 r. wioskę olimpijską z hotelami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

Według mediów konferencja prasowa w siedzibie stołecznych władz była zorganizowana w pośpiechu. Koike ogłosiła decyzję na trzy dni przed rozpoczęciem oficjalnej kampanii przed wyborami do rady miasta. Kwestia przenosin słynnego targu z Tsukiji w dzielnicy Chuo do rejonu Toyosu w dzielnicy Koto ma być jednym z tematów poruszanych przez kandydatów. Gubernator przed kilkoma tygodniami powołała nową partię o nazwie Tomin First (tokijczycy pierwsi) i przy pomocy sojuszu z partią Komeito chce przełamać obecną dominację rządzącej w Japonii Partii Liberalno-Demokratycznej, z której sama się wywodzi.

PLD krytykuje decyzję o relokacji targu i zarzuca Koike, że chce dobrze wypaść w oczach przedstawicieli wielu środowisk, nie dbając o dobro miasta. Sekretarz generalny radnych zrzeszonych wokół opozycyjnej Partii Demokratycznej Atsushi Saito zgadza się z głównymi wytycznymi nowego planu, ale zarzuca gubernator, że stworzyła koncepcję zbyt trudną do zrozumienia przez zwykłych ludzi.

Koike twierdzi, że w ciągu pięciu lat niektóre z obecnych usług oferowanych w Tsukiji zostaną przywrócone. Miasto ma także zadbać o zachowanie dziedzictwa kulturowego, a Tsukiji stanie się wyłącznie atrakcją turystyczną i terenem pełnym restauracji. Termin otwarcia targu w Toyosu nie został jednak określony, a harmonogram przenosin zostanie ustalony ze sprzedawcami, którzy pomogą wybrać najlepszą ścieżkę gwarantującą im szybki powrót do działalności. Wstępnie mówi się o otwarciu nowego targu w Toyosu w maju 2018 r.

Reklama

Kontrowersje wokół przenosin wzbudza miejsce, które wybrano na nową lokalizację. We wrześniu ub.r. w Toyosu odkryto niebezpieczne stężenie rakotwórczego benzenu, które ponad stukrotnie przekraczało dopuszczalne normy. Eksperci proponowali wiele rozwiązań odseparowania skażonego podłoża od nowego gruntu przeznaczonego na targ rybny, jednak opinia publiczna zareagowała oburzeniem, zarzucając władzom miasta brak kompetencji oraz ignorancję.

Targ rybny w Tsukiji założono w 1935 r. Przez lata uchodził za jeden z symboli Japonii, wzór czystości i modelowy przykład zarządzania branżą rybną. Zasłynął także jako miejsce dorocznych aukcji tuńczyków, odbywających się na początek nowego roku. Im wyższą cenę osiąga pierwszy tuńczyk sprzedany po sylwestrze, tym lepsza wróżba na cały rok w interesach.

Tsukiji miało zostać przeniesione do Toyosu już w listopadzie ub.r., jednak Koike wybrana na stanowisko gubernatora w sierpniu wstrzymała relokację. Władze Tokio pierwotnie brały pod uwagę sprzedaż terenu obecnie zajmowanego przez targ Tsukiji prywatnym inwestorom, by zrównoważyć wydatki związane z przenosinami. Gubernator Koike przyznała jednak, iż byłoby to niewłaściwe działanie. Tsukiji wyceniono na blisko 470 mld jenów. Budowa nowej infrastruktury w Toyosu ma kosztować ponad 600 mld jenów, a usuwanie zanieczyszczeń do tej pory pochłonęło 85 mld jenów. Według Koike niektóre budynki na terenie obecnego targu wymagają rozbiórki i ponownego postawienia, ponieważ nie spełniają wymogów bezpieczeństwa wobec zagrożeń trzęsieniami ziemi. To także ma przełożyć się na dodatkowe koszty przeprowadzki.

Władze Tokio rozpoczęły poszukiwania nowej lokalizacji dla targu w 1996 r. W 1999 r. ówczesny gubernator Shintaro Ishihara zadecydował o wyborze Toyosu. Miasto kupiło ten teren od firmy Tokyo Gas dopiero po ponad dekadzie, w 2011 r. W lipcu 2015 r. poprzednie władze wyznaczyły termin przeprowadzki na 7 listopada 2016 r. Następnie miała miejsce decyzja Koike o opóźnieniu harmonogramu, odkrycie trujących substancji i wreszcie 20 czerwca ogłoszono nową strategię.

Szef tokijskiego komitetu odpowiedzialnego za przygotowania do igrzysk w 2020 r. Yoshiro Mori krytykuje pomysł przekształcenia Tsukiji w węzeł komunikacyjny na potrzeby sportowców, działaczy i kibiców. "Jeżeli Koike nie ma jakichś magicznych zdolności w rękawie, tunel nie jest realną opcją. Jest nam to winna, mieszkańcom Tokio i odpowiednim ludziom w MKOL, żeby wytłumaczyć swoją decyzję - i to szybko" - twierdzi Mori o planie przebicia pod obecnym targiem tunelu drogowego. Spotkanie komisji zajmującej się koordynacją działań przygotowawczych do igrzysk zaplanowano pod koniec czerwca. Japońscy działacze domagają się szybkiego doprecyzowania planu przez gubernator.

Z kolei sprzedawcy z Tsukiji podkreślają w wypowiedziach dla japońskich mediów, że boją się wpływu toksycznych substancji w Toyosu. Przyznają, że nie stworzy to też dobrej atmosfery zaufania dla klientów. Apelują do gubernator o przedstawienie konkretnego planu działań, który nakreśli akceptowalną dla wszystkich koncepcję przeprowadzki.

Rafał Tomański (PAP)