Za udzieleniem Adamowiczowi (PO) absolutorium na czwartkowej sesji rady miasta zagłosowało 22 radnych – głównie z klubu PO, przeciw było 8 radnych z klubu PiS.

„Z satysfakcją odnotowujemy, iż już czwarty raz z rzędu udało nam się osiągnąć nadwyżkę budżetową. Jest to efekt gospodarnej polityki wydatkowej miasta, przede wszystkim w sferze zarządzania procesami inwestycyjnymi w ramach zaplanowanych zadań” – mówił Adamowicz składając przed Radą sprawozdanie. Wyjaśnił, że nadwyżka wyniosła 113,5 mln zł.

Poinformował, że w 2016 r. miasto nie zaciągnęło nowego kredytu. Dług – jak podał - na dzień 31 grudnia 2016 r. wynosił 905,9 mln zł, co stanowiło 32,42 proc. dochodów ogółem.

Adamowicz podkreślał też, że w 2016 r. miasto „inwestowało w niemal każdą dziedzinę działalności”. Wydatki majątkowe, jak wyjaśniał, wyniosły 493,8 mln zł. Wśród inwestycji wymienił m.in. remonty gminnych obiektów, budowę tunelu pod Martwą Wisłą, przebudowę ulicy Stągiewnej, zagospodarowanie zieleńca przy ul. Szerokiej, rozbudowę Cmentarza Łostowice, budowę nowej areny sportowej z boiskiem do gry w piłkę nożną w Gdańskim Ośrodku Kultury Fizycznej, modernizację Hali Olivia, budowę Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych, budowę strażnicy Nr 6 dla Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, budowę siedmiooddziałowego przedszkola czy zakup 21 autobusów dla spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.

Reklama

Adamowicz podkreślał też, że w Polsce PKB zwiększył się w minionym roku o 2,7 proc. co oznaczało spadek o 1,1 proc w stosunku do poprzedniego roku. Stopa bezrobocia w kraju – jak informował prezydent, wynosiła 8,3 proc. „A w Gdańsku osiągnęliśmy rekordowo niski wskaźnik 3,6 proc. Systematycznie wzrastała też liczba podmiotów gospodarczych” – wyjaśniał.

Adamowicz zaznaczał, że w 2016 roku dochody wyniosły 2 miliardy 794 mln zł, co oznaczało wykonanie planu w 98 proc. Prezydent wyjaśnił, że - z powodu niższej niż planowana sprzedaży nieruchomości - nie udało się pozyskać 36 mln zł. Do budżetu nie wpłynęło też ponad 15 mln zł dotacji z budżetu Unii Europejskiej. „Środki te zasiliły budżet bieżącego roku” - mówił Adamowicz.

Wydatki miasta wyniosły w sumie ponad 2 miliardy 680 mln zł, co stanowiło 94,7 proc. planu. Mniej niż planowano wydano na: opiekę i politykę społeczną (16,9 mln), co – jak podkreślał Adamowicz, wynikało ze zmiany harmonogramu i późniejszego podpisania umów dotacyjnych z partnerami realizującymi projekty unijne oraz niższych dotacji na zadania zlecone. 10,7 mln zł zaoszczędzono też w wydatkach na administrację, a prawie 9 mln zł na wydatkach na oświatę i wychowanie (dzięki niższym kosztom utrzymania placówek, w tym opłat za energię cieplną).

Przeciwko udzieleniu Adamowiczowi absolutorium głosowali w czwartek radni PiS. Już w trakcie dyskusji na temat wykonania budżetu przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska Kazimierz Koralewski, mówił, że „ogólnie może powiedzieć: +ten budżet zły był panie prezydencie+”.

„Polityka społeczna, którą pan prowadzi jest niedofinansowana” – mówił Koralewski dodając, że ze sprawozdania przedstawionego przez Adamowicza, wynika iż w wydatkach na ten cel poczyniono oszczędności. „Gdyby pan był równie skuteczny w oszczędnościach wydatków na swoją kancelarię, to musielibyśmy tu pewnie oddać szacunek, ale jest wręcz przeciwnie” – mówił Koralewski.

Dodał, że mniejsze wydatki na opiekę społeczną oznaczają „gorszą jakość życia w Gdańsku”. „To są trudności mieszkańców, czego pewnie jest jakimś wskaźnikiem zadłużenie lokali komunalnych w Gdańsku. Ten wskaźnik w Trójmieście mamy najgorszy. Wydaje mi się, że tutaj nie znaleziono rozwiązania dla tego problemu już od wielu lat i ten dług narasta” – powiedział też Koralewski.

Odnosząc się do wzrostu przychodów, o którym mówił Adamowicz, Koralewski zauważył, że „jest to skutek sytuacji makro w Polsce, w tym wzrostu płac”. Skomentował też niższe PKB, o którym informował Adamowicz. „Pewnie mieszkańcy byli tak wygłodzeni, że musieli na żywności skonsumować, a nie na wydatkach majątkowych po tylu latach rządów Platformy Obywatelskiej” – mówił Koralewski dodając, że – w jego opinii w ub. roku niedoinwestowana była także kultura, a miasto nie poradziło sobie także z problemem zakładu utylizacji, na uciążliwość którego (chodzi o nieprzyjemne zapachy), narzekają mieszkańcy. (PAP)