Występując na międzynarodowej konferencji w Moskwie poświęconej pamięci rosyjskiego polityka Jewgienija Primakowa, Ławrow zastrzegł, że nie chce formułować oczekiwań co do przyszłego spotkania Putina i Trumpa. Ocenił przy tym, że obecny etap, gdy "prezydenci dwóch wiodących państw" w ogóle nie spotkali się osobiście, nie jest "normalny".
Ławrow wyraził przekonanie, że od relacji rosyjsko-amerykańskich "zależy rozwiązanie wielu problemów międzynarodowych". Dodał następnie: "widzimy, z jakim niepokojem większość krajów świata ocenia dzisiejszy nienormalny stan tych stosunków". Relacje te - w ocenie rosyjskiego ministra - "stały się zakładnikami wewnętrznej walki politycznej w USA".
Sądząc po rozmowach telefonicznych, obaj prezydenci "chcą przezwyciężyć nienormalność, która dziś się wytworzyła i zacząć dogadywać się w konkretnych sprawach" - zapewnił Ławrow. Jak podkreślił, Rosja liczy na to, że spotkanie przywódców, do którego dojdzie w Hamburgu, "przyniesie jasność w kwestii perspektyw współpracy rosyjsko-amerykańskiej".
Szef rosyjskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że zwycięży pragmatyzm i realizm. Ocenił też, że model, w którym USA i Chiny byłyby sojusznikami przeciwko Rosji "nie byłby produktywny", podobnie jak model wspólnego frontu Rosji i Chin przeciw USA.
O przyszłym spotkaniu prezydentów Ławrow dyskutował podczas konferencji z jej gościem, byłym sekretarzem stanu USA Henrym Kissingerem.
Doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego H.R. McMaster potwierdził w czwartek, że prezydent USA spotka się z Putinem przy okazji szczytu G20 w Hamburgu w przyszłym tygodniu (7-8 lipca). Harmonogram pierwszego spotkania przywódców nie jest jeszcze ustalony - zastrzegł McMaster.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w piątek, że szczegóły spotkania - w tym jego format i data - nie są jeszcze znane i zaczną być uzgadniane kanałami dyplomatycznymi.
>>> Czytaj też: Międzymorze to "międzynarodówka autokratów"? Ekspert: Niemcy nie rozumieją i boją się tej idei