Jak ujawnił minister rolnictwa Portugalii Luis Capoulas Santos, łączna liczba osób, które w efekcie pięciodniowego kataklizmu zostały ranne, przekroczyła 250.

“Straty z powodu pożaru w Pedrogao Grande wyceniane są na około 20 mln euro. Teraz musimy mieć zdolność finansową, aby odnowić to, co zostało zniszczone” - powiedział podczas piątkowej debaty w parlamencie Capoulas Santos.

Według lizbońskiej ekonomistki Any Silva straty spowodowane przez pożar wycenione przez rząd to tylko część szkód dokonanych przez żywioł.

“Nie mówimy tu nawet o bezcennej wartości życia i zdrowia ludzkiego. Straty są duże i zapewne jeszcze wzrosną. Z państwowego budżetu i kas lokalnych samorządów będą musiały w najbliższym czasie popłynąć znaczne sumy w związku z odbudową infrastruktury w miejscach, które zostały strawione przez żywioł” - powiedziała PAP Silva.

Reklama

Ekspertka spodziewa się, że kolejne, wielomilionowe środki, Lizbona wyda na system ostrzegania ratunkowego, który zawiódł w pierwszych dniach pożaru. Władze obrony cywilnej ujawniły we wtorek, że system ten jest na tyle nieskuteczny, że nie działa prawidłowo nawet w tak newralgicznym miejscu kraju, jak stołeczne lotnisko.

W dalszym ciągu nie ustalono przyczyn pożaru w Pedrogao Grande. Szef portugalskiej Ligi Strażaków Jaime Marta Soares zanegował pierwotną wersję policji, według której ogień miał się pojawić w efekcie uderzenia pioruna w jedno z drzew. Zdaniem Soaresa, prawdopodobnym źródłem kataklizmu było podpalenie.

Łącznie pożar strawił ponad 46 tys. hektarów lasów i terenów rolnych w środkowej Portugalii.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)