Komentarz "Przeciw komu Trump chce przyjaźnić się z Polską?" autorstwa Preobrażeńskiego, eksperta w sprawach Europy Środkowej i Wschodniej, opublikował portal Rosbałt w poniedziałek wieczorem.

Politolog zaznacza, że Trump "narusza tradycje ostatnich dziesięcioleci", do tej pory nie składając wizyt w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. "Logiczne byłoby, gdyby teraz, choćby za drugim podejściem, (prezydent USA) odwiedził największych sojuszników europejskich. Jednak Trump zaczyna od Polski" - pisze Preobrażeński.

"Liczne polskie gazety w ślad za osobami oficjalnymi nazywają wizytę Trumpa +uznaniem wiodącej roli+ Warszawy w Europie. Na fakt, że stosunki Waszyngtonu z kluczowymi sojusznikami na kontynencie i głównymi partnerami gospodarczymi Polski raptownie się ochładzają, wielu Polaków stara się nie zwracać uwagi. Najwyraźniej gwarancje bezpieczeństwa, jakie dają Stany Zjednoczone są dla nich ważniejsze od - powiedzmy - wymiany handlowej z Niemcami" - ocenia ekspert.

Zaznacza, że Trump w Polsce obecny będzie na szczycie Trójmorza, i dodaje, że Polskę "można uważać za główny motor" tego projektu. W Moskwie - wskazuje ekspert - "ta idea jest przez wielu czcicieli geopolityki postrzegana jako nowa próba odgrodzenia Rosji od Europy za pomocą +kordonu sanitarnego+, który ciągnął się będzie od Morza Bałtyckiego do Czarnego i Adriatyckiego i będzie porównywalny z Rosją gospodarczo, a nawet pod względem liczby mieszkańców".

Reklama

Preobrażeński prognozuje, że Kreml zachowa milczenie w sprawie wizyty Trumpa w Polsce. "Nawet jeśli ta podróż jest jawnie wymierzona zarówno przeciwko państwom zachodnioeuropejskim, jak i przeciwko Rosji, to dla Moskwy nie ma teraz żadnych racji, by publicznie obrażać się na Trumpa przed jego spotkaniem w Hamburgu z (prezydentem) Władimirem Putinem" - pisze politolog.

Natomiast jeśli prezydentom Rosji i USA "zupełnie nie uda się dogadać", to - jak prognozuje ekspert - "moskiewscy komentatorzy polityczni od razu przypomną amerykańskiemu przywódcy jego polską podróż i zarzucą mu próbę izolowania terytorialnego Rosji od UE".

Preobrażeński stawia tezę, że obecnie zarówno Trump, jak i władze Rosji poszukują sojuszników w znacznym stopniu zależnie od bieżącej sytuacji i wydarzeń politycznych. Kończy komentarz uwagą: "choć jeszcze wczoraj te same Niemcy mogły być wrogiem, to jutro, na tle zaostrzenia się relacji z USA, jak najbardziej mogą być ogłoszone sojusznikiem przeciwko Polsce".

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)